Wielkopolski browar rzemieślniczy warzy piwo w zgodzie z zasadami belgijskich trappistów (zdjęcia)
Wielkopolski rodzinny browar rzemieślniczy Gzub sprowadził do Polski know-how warzenia piwa w technologii, która jest zbliżona do tej, którą wsławili się w piwnym świecie belgijscy trapiści. Trwałość i nasycenie piwa dwutlenkiem węgla bez pasteryzacji i sztucznego nagazowania. Czym jest refermentacja i dlaczego może zrewolucjonizować rynek sztucznie wysycanych i pasteryzowanych piw w Polsce?

Przedstawiciele Browaru Gzub wskazują, że od początków piwowarstwa (4000 rok p.n.e) do średniowiecza wszystkie produkowane piwa były bez gazu. Wraz z nadejściem rewolucji w produkcji beczek, która miała miejsce w średniowieczu, ludzie po raz pierwszy mogli zaznać smaku gazowanego piwa. W tamtych czasach dużym problemem przy produkcji piwa było jednak samo zrozumienie procesu fermentacji i roli drożdży w tym procesie, ale to właśnie w średniowieczu zauważono zależność między cukrami dodanymi przed rozlewem, a nagazowaniem piwa. XVI wiek to początki butelkowania piwa, co umożliwiło rozwój branży piwowarskiej i dało dodatkowe możliwości w kwestii nagazowania piwa. Samo nagazowanie piwa, bardzo szybko zaczęto postrzegać jako jego zaletę. W XVIII wieku gazowanie piwa na kontynencie było już rzeczą powszechną. W tej kwestii przodującą rolę odegrali Belgowie.
W Belgii bardzo popularne stały się tzw. Geuezerie, w których rozlewano do butelek kupażowane i mieszane różne roczniki piwa typu Lambic. W ten sposób, młode piwo posiadające więcej cukrów resztkowych, podnosiło zawartość cukrów w Gueuze przed rozlewem. Cukier ten po zabutelkowaniu był przetwarzany przez drożdże i w ten sposób dochodziło do nagazowania piwa.
Proces wytwarzania Gueuze miał bardzo duży wpływ na rozwój wiedzy na temat nagazowywania piw w butelce. Bardzo dużą rolę w historii refermentacji odegrali również belgijscy mnisi - trapiści, którzy do sprawy podchodzili bardzo skrupulatnie i na bieżąco śledzili postępy właścicieli Gueuzerii. To wszystko przyczyniło się także do rozwoju branży butelkowej, rozpoczęto produkcję mocniejszego szkła, mogącego wytrzymać większe ciśnienie w butelce. I tak rozwijało się to aż do naszych czasów, przy rosnącej wiedzy na temat piwowarstwa.
Samo zastosowanie procesu refermentacji wymaga zachowania najwyższych standardów dotyczących higieny i czystości w browarze. Warunki w jakich dochodzi do procesu refermentacji (temperatura pow. 21. C) stwarzają bowiem również idealne środowisko dla rozwoju niepożądanych w piwie drobnoustrojów. Żeby proces refermentacji mógł przebiec prawidłowo, należy dodać do piwa przed rozlewem odpowiednią porcję świeżych drożdży i odpowiednio dużą ilość cukru, który fermentując w butelce doprowadzi do wytworzenia się CO2 – nagazowania piwa. Proces ten zazwyczaj trwa około paru tygodni. Ten proces jest bardzo podobny do powstawania najlepszych francuskich szampanów – wymaga większego zaangażowania czasu i wysiłku, ale uzyskane efekty końcowe wynagradzają włożony trud.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.