Prezes sieci Makro Cash&Carry: Widzimy duże zapotrzebowanie fraczyzobiorców na projekt Odido

Fakt, że podpisaliśmy w ciągu 2 miesięcy od startu ponad 100 umów, pokazuje jakie jest zapotrzebowanie na rynku. Jestem przekonany, że obecnie dysponujemy najlepszym konceptem franczyzowym - mówi Uwe Holzer, prezes sieci Makro Cash&Carry.
Jak Pan postrzega sytuację na rynku sklepów, działających w kanale handlu tradycyjnego?
Zauważamy wyraźny spadek liczby niezależnych sklepów tradycyjnych. Jednocześnie przyglądając się statystykom uważnie możemy sprawdzić, jakie sklepy znikają z rynku. Wynika z nich, że zamykane są najmniejsze sklepy do 25 mkw., które prawie, że nie mają szans na przetrwanie, o ile nie decydują się na inwestycje. Jednocześnie wielkość polskiego rynku detalicznego, wyrażanego w polskich złotych, jest stabilna, co oznacza, że większe sklepy tradycyjne radzą sobie coraz lepiej, bo w przeciwnym wypadku widzielibyśmy spadki przychodów dla całego kanału, a takiego zjawiska nie notujemy. M.in. dlatego stworzyliśmy koncept Odido, który jest odpowiedzią na potrzeby niezależnych handlowców, poszukujących wśród franczyzodawców wsparcia dla swojego biznesu. Przy czym z naszych obserwacji wynika, że właściciele sklepów szukają sieci franczyzowych oferujących model franczyzy miękkiej a nie twardej.
Jednak na wyniki niezależnych sklepów duży wpływ ma dynamiczna ekspansja sieci supermarketów i dyskontów...
Owszem, Aldi, Lidl, Biedronka to rosnący kawałek tortu detalicznego. Ich rosnąca pozycja ma negatywny wpływ na sytuację niezależnych sklepów, nie tylko przez galopującą liczbę placówek, ale także pojawianie się w specyficznych dla sklepów osiedlowych lokalizacjach: na osiedlach mieszkaniowych, a nawet na wsiach w bezpośrednim sąsiedztwie małych sklepów. Najtrudniejszą sytuację mają te sklepy, które próbują konkurować z dyskontami, a w żaden sposób nie inwestują w swój biznes. Jeżeli nie próbują rozwijać w swoim sklepie usług convenience, takich jak kącik z przekąskami i kawą, czy zwrócenie się do sieci franczyzowej o wsparcie, ich sytuacja staje się z roku na rok trudniejsza. Nie mają oni bowiem żadnych szans na konkurencję z sieciami dyskontowymi pod względem cenowym.
Czy obserwujecie Państwo, że taka sytuacja wpływa na większe zainteresowanie konceptem Odido?
W mojej opinii widać taką tendencję. Jeżeli na rynku pojawia się jakieś zagrożenie naturalnym ruchem jest szukanie większej grupy, silniejszej organizacji, która może zapewnić bezpieczeństwo dla prowadzonej działalności. Jednak w przypadku handlu, samo zwrócenie się w stronę franczyzodawcy nie jest rozwiązaniem. Nawet najlepszy koncept franczyzowy na rynku nie jest bowiem w stanie zapewnić sklepowi sukcesu, o ile nie stoi za tym handlowiec, który chce i umie prowadzić sklep. Jestem przekonany, że w obecnej sytuacji właściciele z inicjatywą i otwartym sposobem
myślenia, mają więcej szans na rozwój, niż zagrożeń, które na nich czyhają.
- « Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- Następna »

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE: (10)
Wypowiedz się! Twoja opinia jest ważna!
Zobacz wszystkie komentarze (10)