Prezes UOKiK nt. marki własnej, opłat półkowych i nietypowych gramatur produktów

Na temat kwestii ograniczenia w sklepach asortymentu marki własnej, opłat półkowych i nietypowych gramatur produktów wytwarzanych dla sieci dyskontowych - mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
POWIĄZANE TEMATY
- Nielsen: Marki własne przechodzą rewolucję. To coraz większe wyzwanie dla producentów
- Koszyk cen: Zakupy w sklepach franczyzowych są droższe o 50-130 zł od tych robionych w hipermarketach i dyskontach
- Paczki papierosów typu slim znikną z rynku
- Biedronka, Lidl, Dino mogą skorzystać na niehandlowych niedzielach
Odpowiadając na to pytanie muszę przypomnieć kompetencje UOKiK. Sprawa opłat półkowych jest właśnie przykładem sporu, który może być rozwiązywany przez przedsiębiorców na drodze sądowej, na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Ingerencja urzędu antymonopolowego w ramach przysługujących kompetencji - praktycznie nie jest możliwa. Dlaczego? Bo trudno przypuszczać, że pobieranie tych opłat jest wynikiem zmowy pomiędzy sklepami, a nie ich samodzielną decyzją.
W Urzędzie analizowaliśmy, czy „opłaty półkowe" mogłyby stanowić jakiś przejaw nadużywania pozycji dominującej. W takich sprawach zawsze na początku określamy rynek, na którym działają dani przedsiębiorcy, następnie analizujemy czy posiadają oni na nim pozycje dominującą. Finalnie sprawdzamy czy badani rynkowi gracze wykorzystują swoją siłę kosztem innych uczestników rynku.
Według części producentów sieci „wymuszają" uiszczanie opłat na dostawcach. Co więc stoi na przeszkodzie by stwierdzić nadużycie siły rynkowej w tych przypadkach?
Zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem UOKiK oraz Komisji Europejskiej popartym wyrokami sądów, rynkiem właściwym w tych sprawach jest krajowy rynek zaopatrzenia sklepów wielkopowierzchniowych w artykuły konsumpcyjne codziennego użytku. Wielokrotnie analizowaliśmy ten rynek i żadna sieć sklepów nie posiada na nim pozycji dominującej, czyli nie ma tak dużej przewagi, że mogłaby działać nie oglądając się na konkurentów, kontrahentów i konsumentów.
Dlatego Urząd nie ma możliwości podjęcia interwencji w sporze pomiędzy dostawcami a sklepami. Natomiast przedsiębiorca, którego interes został zagrożony lub naruszony przez czyn nieuczciwej konkurencji ma prawo wystąpić, na drodze powództwa cywilnoprawnego do sądu powszechnego, przeciwko przedsiębiorcy, który dopuszcza się takiego czynu.
Mamy inną gorącą kwestię. Polska Izba Handlu złożyła do UOKiK wniosek o zbadanie, czy nie doszło do zawarcia zakazanych porozumień między siecią Biedronka, a niektórymi z jej dostawców, np.: Coca-Colą. Chodzi o dostawy towarów w specyficznych gramaturach, których wspomniani dostawcy „nie chcą sprzedawać" innym sieciom. To wg. PIH łamie przepisy ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Jakie jest stanowisko Urzędu w tej sprawie?
- « Poprzednia
- 1
- 2
- Następna »

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE: (34)
Wypowiedz się! Twoja opinia jest ważna!
Zobacz wszystkie komentarze (34)