Alma próbuje ratować się przed upadłością

Alma Market złożyła wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego. Jeśli sąd się do niego przychyli, kontrolowana przez Jerzego Mazgaja spółka, której główną działalnością jest prowadzenie sieci delikatesów, będzie chroniona przed składanymi przez wierzycieli wnioskami o upadłość i dostanie czas na dogadanie się z nimi w sprawie restrukturyzacji długów - informuje Puls Biznesu.
Od początku września Alma sprzedawała najbardziej płynne składniki majątku, czyli pakiety akcji w innych notowanych na GPW spółkach. Na pierwszy ogień poszedł pakiet akcji w Vistuli, za który zainkasowano 17,2 mln zł. Po tej transakcji bezpośredni udział Almy w odzieżowej spółce spadł z 7 do 3,81 proc. Prawie 7 proc. mają jeszcze podmioty powiązane, czyli Krakchemia i Jerzy Mazgaj. Potem sprzedano także pakiet Krakchemii — prawie 15 proc. jej akcji było wartych 4,3 mln zł. Na początku roku spółka sprzedała też kilka nieruchomości.
Oprócz Jerzego Mazgaja duże pakiety akcji Almy mają dwa fundusze — Ipopema TFI (19,06 proc. kapitału) i OFE PZU Złota Jesień (16,87 proc.). — Alma jako delikatesy wyróżniała się na rynku asortymentem i estetyką 5-10 lat temu. Potem jednak rozpoczęła się rewolucja jakościowa, w ramach której supermarkety i dyskonty zaczęły wprowadzać na półki porównywalne produkty — może nie były tak ładnie opakowane i wyeksponowane jak w delikatesach, ale były.
Zdaniem ekspertów Almie zabrakło odpowiedniej skali, by w tych warunkach skutecznie konkurować — nie była w stanie uzyskać tak dobrych warunków zakupowych, a w konsekwencji zaoferować klientom takich cen, żeby skutecznie walczyć z innymi sieciami.
Więcej czytaj w Pulsie Biznesu.

KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!