Dom handlowy Kaufhaus otwarty dla zwiedzających
Dziesiątki osób, głównie mieszkańców woj. śląskiego, od sobotniego poranka uczestniczyły w atrakcjach przygotowanych na tegoroczne święto Szlaku Zabytków Techniki Woj. Śląskiego - Industriadę. W Rudzie Śląskiej można było poznać istniejący od 1904 r. dom handlowy Kaufhaus.
Industriada to koordynowana przez samorząd województwa coroczna jednodniowa impreza promująca industrialne dziedzictwo - wypełniona koncertami, wystawami, warsztatami, konkursami czy prezentacjami. W tym roku ponad 360 wydarzeń Industriady przygotowano w 42 obiektach (w zdecydowanej większości należących do Szlaku Zabytków Techniki Woj. Śląskiego ) w 27 miastach regionu.
Jednym z obiektów spoza Szlaku, które dołączyły do święta, jest Kaufhaus (nazywany często przez mieszkańców Rudy Śląskiej Kafauzem). To dawny dom handlowy w rudzkiej dzielnicy Nowy Bytom, którego nazwa dała też określenie pochodzącemu z połowy XIX w., otaczającemu go osiedlu robotniczemu.
Stojący obok dzisiejszej Huty Pokój okazały gmach należy od 1999 r. do przedsiębiorcy Zdzisława Truszczyńskiego. Zwiedzających w sobotę oprowadzał, opowiadając o historii i ciekawostkach budynku, zarządzający nim syn właściciela, Tomasz. Jak przypominał, nowobytomski Kaufhaus otwarto wcześniej niż np. słynny berliński Kaufhaus des Westens (KaDeWe).
O budowie domu handlowego przy ówczesnej Friedenshtte - na wzór podobnych powstających wówczas w wielkich miastach Europy - zdecydował, wychodząc na przeciw problemu deficytu kadr pracowniczych, właściciel huty - koncern Oberbedarf. Do drugiej wojny światowej sprzedawano tam praktycznie wszystko. "Od dywanów po mięso, przez ubrania, produkty domowego użytku, a nawet drzwi czy krokwie" - mówił Truszczyński.
Nowobytomski Kaufhaus był pierwszym tak zaawansowanym technicznie obiektem handlowym na Górnym Śląsku. Żelbetowa konstrukcja pozwoliła na stworzenie dużych nieprzedzielanych ścianami powierzchni. Przemyślane były ciągi komunikacyjne - windy, klatki schodowe (osobne dla klientów i pracowników), czy drogi transportu towarów.
Tuż obok działała nieistniejąca już dziś chlewnia, a do domu handlowego, gdzie działały m.in. dwie rzeźnie, zwierzęta przechodziły podziemnym korytarzem. Mięso trafiało do chłodni w piwnicy albo prosto na lady na piętrach zewnętrzną windą.
Na każdym piętrze były po dwa sejfy, których zawartość zrzutniami transportowano do podziemnego skarbca. Krokwie pokrytego dachówkami dachu były stalowe, a jakość powietrza zapewniał skomplikowany system wentylacyjny.

- « Poprzednia
- 1
- 2
- Następna »
KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!