POHiD nt. planów NBP: Pomysł wycofania 1- i 2-groszówek może oznaczać straty handlowców

"Rozumiemy powody dla których NBP pragnie wycofać najmniejsze nominały z obiegu (1- i 2-groszówki - red.). Chodzi o koszty emisji i uproszczenie systemu monetarnego. Media dodają do tego argument o rozpoczęciu przygotowywania się NBP do przyjęcia Euro; sprzyjać ma temu istnienie najmniejszego nominału 5 Groszy odpowiadającego 1 Eurocentowi - mało to przekonujące, choć możliwe." - pisze w komentarzu Andrzej Faliński, dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
I dodaje: „Z punktu widzenia handlu zamysł ten nie budzi entuzjazmu dla kilku powodów, czemu dawaliśmy wyraz w kilku opiniach oraz podczas spotkań w NBP:
- powstaną koszty techniczne, związane z przebudową lub przestrojeniem maszyn zliczających monety,
- rzeczone koszty techniczne wzrosną tym bardziej, gdyby zachowując najmniejsze nominały, wykonano by je z tańszego stopu niż stosowany aktualnie,
- uśrednianie cen "w górę" lub "w dół" wedle dowolnego algorytmu zawsze powoduje czyjąś stratę: albo handlu, albo konsumenta i nie ratuje tego, choć zmniejsza poziom straty, zaokrąglanie ostatecznej sumy do zapłacenia za kilka produktów,
- powoduje to utrudnienie poprzez zmianę niektórych elementów marketingowego komunikowania się z konsumentem (np. technika określania ceny poprzez końcówkę "...,99")
- na koniec: najważniejsze. Dlaczego liczący kilkadziesiąt milionów koszt redukcji kosztów emisji bilonu ma być przerzucony z budżetu na rynek i odebrany od konsumenta (zaokrąglenie "w górę") lub od handlu (zaokrąglenie "w dół") - czy to nie jest aby kryptofiskalizm?"


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE: (2)
Wypowiedz się! Twoja opinia jest ważna!
Zobacz wszystkie komentarze (2)