Zakaz handlu czy 250 proc. stawki za pracę w niedziele dla wszystkich?
Resort pracy nie pochyli się nad propozycją wprowadzenia większego wynagrodzenia za pracę w niedziele we wszystkich branżach. Zamiast tego w Sejmie trwają prace poszerzające ograniczenie handlu - pisze Gazeta Wyborcza.

- Zdaniem mazowieckiego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych nowe prawo nie rozwiązuje jednak najpoważniejszych problemów na rynku pracy i niesłusznie jest kierowane do zaledwie jednej branży. Dlatego od roku OPZZ apelował o zastąpienie zakazu innym pomysłem: handel w niedziele - tak, a w zamian - dwuipółkrotność wynagrodzenia za pracę w niedziele bez względu na branżę - czytamy w artykule.
Jak podaje dziennik, resort pracy nie odniesie się do tego zagadnienia, natomiast pracuje nad jeszcze większym ograniczeniem handlu.
- W Sejmie trwają prace poszerzające ograniczenie handlu. W sklepach wciąż będą mogły pracować osoby na śmieciówkach oraz członkowie rodziny właściciela - o ile nie mają z nim żadnej umowy i nie żyją w konkubinacie - podaje Gazeta Wyborcza.
W 2018 roku niedziel z ograniczeniem handlu było 23, w 2019 roku ich liczba zwiększy się do 37 - sklepy będą więc czynne zaledwie w jedną niedzielę w miesiącu. Ustawowe wolne miało zagwarantować pracownikom i pracownicom handlu możliwość odpoczynku i spędzenia czasu z rodziną.
Całość w Gazecie Wyborczej.
