Śląski producent wody sfinansuje budowę studni w Sudanie
Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów, zaopatrujące w wodę blisko 2,5 mln mieszkańców Górnego Śląska i Zagłębia, sfinansuje budowę studni w Sudanie Południowym. Dzięki niej, prawie 1,5 tys. osób z tego objętego suszą kraju zyska dostęp do czystej wody.
Jak poinformował w środę PAP Aleksander Maicher z GPW, firma podpisała w tej sprawie umowę z Polską Akcją Humanitarną (PAH). Dzięki tej organizacji, m.in. w Afganistanie, Autonomii Palestyńskiej, Libanie, Iraku, Czeczenii i na Sri Lance dostęp do wody uzyskało dotąd ponad 500 tys. osób, a dla 1,5 mln poprawiły się warunki sanitarne.
Umowę z PAH podpisano na krótko przed przypadającym 22 marca Światowym Dniem Wody. Należące do samorządu woj. śląskiego GPW - największy producent wody w Polsce - po raz pierwszy zdecydowało się na takie przedsięwzięcie. Jego koszt to ok. 45 tys. zł - to tak, jakby każdy użytkownik wody dostarczanej przez GPW zapłacił jedną tysięczną grosza.
"Niewiele osób wie, że Śląsk () jest obecnie regionem o dużych rezerwach najwyższej jakości wody pitnej. Uważam, że naszym moralnym obowiązkiem jest pomoc ludziom, którzy codziennie prowadzą heroiczną walkę, by zdobyć wodę do przeżycia kolejnego dnia" - tłumaczył prezes spółki Jarosław Kania.
Mieszkańcy Sudanu Południowego cierpią z powodu suszy. Brak wody i stosownej infrastruktury to także efekt wojny domowej i kryzysu ekonomicznego. Aby zdobyć zdatną do picia wodę, mieszkańcy wielu wiosek kilka razy dziennie z kilkunastolitrowymi baniakami na ramionach pokonują dziesiątki kilometrów do odległych studni. Wracają, uginając się pod ciężarem wypełnionych wodą naczyń.
W Sudanie Południowym z jednego takiego wodociągu korzysta średnio 1,5 tys. mieszkańców. Dlatego - według przedstawicieli PAH - każda studnia jest tam na wagę złota.
Budując infrastrukturę wodno-sanitarną tam, gdzie jej nie ma lub gdzie została zniszczona wskutek konfliktu zbrojnego lub klęski żywiołowej, PAH korzysta z pracy mieszkańców i porad odpowiednich organizacji i instytucji. Do drążenia studni wynajmowane są lokalne firmy. Tak jest najtaniej i najbardziej efektywnie.
"W ciągu miesiąca powinniśmy poznać lokalizację +naszej+ studni, rozpoczną się przygotowania i współpraca z lokalną społecznością. Ze względu na to, że takie prace można prowadzić tylko w określonych porach roku, studnia będzie gotowa nie wcześniej niż za kilka miesięcy" - powiedział Maicher.

- « Poprzednia
- 1
- 2
- Następna »
KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!