Kolejna ofiara tzw. dopalaczy
Do kliniki toksykologii trafił kolejny mężczyzna, który zatruł się tzw. dopalaczami - syntetycznymi narkotykami nowej generacji sprzedawanymi legalnie w łódzkich sklepach - informuje Gazeta Wyborcza.
37-letni mężczyzna sam przyszedł do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Miał powiększone źrenice, przyspieszone bicie serca, wysokie ciśnienie, był niespokojny, drętwiały mu ręce i nogi. Lekarze sądzili, że jest pod wpływem narkotyków - wskazywały na to charakterystyczne objawy. Mężczyzna powiedział lekarzom, że wziął dwie tabletki kupione w sklepie z tzw. dopalaczami. - Na szczęście nie mieszał ich z alkoholem, bo skutki mogłyby być dużo gorsze - mówi dr hab. n. med. Anna Krakowiak, kierownik oddziału toksykologii.
To drugi przypadek zatrucia dopalaczami w Łodzi. Na początku listopada do tej samej kliniki trafił 40-letni mężczyzna. Miał podobne objawy: podwyższone ciśnienie, zawroty głowy, kołatanie serca. Tłumaczył, że wziął tabletki z ciekawości, bo chciał sprawdzić, jak działają.
Źródło: Gazeta Wyborcza

KOMENTARZE: (3)
Wypowiedz się! Twoja opinia jest ważna!
Zobacz wszystkie komentarze (3)