33 lata temu wprowadzono kartki na mięso
W piątek 28 lutego mija 33 rocznica wprowadzenia kartek na mięso i wędliny. Żyliśmy z nimi przez 8 lat - do końca lipca 1989 roku.
Wyliczone możliwości nabywcze wyrobów, narzucone przez Radę Ministrów Wojciecha Jaruzelskiego, miały być podstawą równego podziału w społeczeństwie. Reglamentacja była natomiast zaczynem wielu problemów i nielegalnego obiegu mięsa. Dziś statystyczny mieszkaniec naszego kraju zjada ok. 70 kg mięsa rocznie, czyli o 20-40 kg więcej niż w czasach PRL-u.
- Reglamentację towarów tłumaczono wyraźnym niedoborem produktów na rynku. Mięso tak jak masło, ryż, alkohol czy czekoladę trzeba było „zdobywać" - mówi Tomasz Łączyński, prezes Zakładów Mięsnych Pekpol Ostrołęka. - Zdarzało się przecież, że od podwyżek cen mięsa, które relatywnie nie było tanie, rozpoczynały się strajki i protesty robotnicze. Ludzie organizowali listy oraz specjalne komitety, aby stanie w kolejce było jak najmniej frustrujące. Nie każdemu jednak udawało się opuszczać sklep z kawałkiem mięsa, które wtedy zawijano w gazetę, bądź szary papier. Dziś jest zupełnie inaczej. Wszystkie wyroby są ogólnodostępne, a ich produkcję, przechowywanie i dystrybucję określają normy i obostrzenia pilnujące najwyższych standardów. Produkty, które wtedy uchodziły za te I kategorii, czyli np. schab, łopatka oraz baleron i polędwica sopocka są wciąż dostępne w ofercie ZM Pekpol Ostrołęka i cieszą się dużym uznaniem - uzupełnia Łączyński.
Reglamentację artykułów codziennego użytku ostatecznie zniesiono w 1989 roku. A mięso było wydawane na kartki jako ostatni towar.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!