Analityk BGŻ: Rynek wędlin wysokogatunkowych może przyspieszyć

Uważam, że jest duża szansa, że rynek wędlin wysokogatunkowych będzie rozwijał się szybciej niż w ubiegłym roku. Wzrost gospodarczy ma w bieżącym roku przyśpieszyć. Większość ekonomistów oczekuje spadku bezrobocia i wzrostu płac. Nastroje konsumentów w 2010 r. były złe, w tym roku powinien wzrosnąć optymizm i tym samym wydatki na lepszą gatunkowo żywność - mówi serwisowi portalspozwyczy.pl Michał Koleśnikow, analityk Rynków Rolnych w Banku BGŻ.
Według danych GUS - nawet w czasie kryzysu spożycie wysokogatunkowych wędlin rosło, choć wolniej niż w poprzednich latach. - Wychodzenie z kryzysu może umocnić tendencję wzrostową spożycia - zapowiada Koleśnikow. - Zainteresowanie konsumentów droższymi wyrobami mięsnymi wynika ze zniechęcania części konsumentów do tanich wędlin - dodaje.
Kilka lat temu zaostrzył się wyraźny podział rynku. - Większa część konsumentów nadal zwraca uwagę jedynie na cenę, co zmusza zakłady mięsne do odpowiedniego dostosowania swojej oferty. Jednak część klientów, woli zapłacić więcej za lepszą jakość. I ta grupa będzie rosła. Po pierwsze dlatego, że coraz więcej konsumentów jest na to stać, a po drugie dlatego, że rośnie świadomość faktu, że dobra wędlina musi odpowiednio kosztować - zauważa analityk Banku Gospodarki Żywnościowej. - Według danych GUS za 2009 r. w 20 proc. najbogatszych gospodarstw domowych spożycie wędlin wysokogatunkowych i kiełbas trwałych na jedną osobę jest 2,5 razy większe niż spożycie w 20 proc. najbiedniejszych gospodarstw. Pokazuje to, że wraz ze wzrostem rozporządzalnych dochodów spożycie tej kategorii żywności znacząco rośnie. W przypadku większości pozostałych rodzajów żywności różnica nie jest tak duża - podkreśla.
Produkty z wyższej półki będą zwiększały udział w rynku. - Natomiast jeśli chodzi o liczbę asortymentów i marek, to niekoniecznie będzie rosła - zaznacza Michał Koleśnikow. - Dziś różnorodność marek i asortymentów przyprawia o zawrót głowy. Z jednej strony to dobrze, bo konsument ma szeroki wybór. Ale z drugiej strony: czy średniej wielkości firma posiadająca w swojej ofercie 400 produktów naprawdę na nich wszystkich może zarabiać? Czy tak szeroka oferta w długim okresie działa na korzyść firmy? Może lepiej wyspecjalizować się w mniejszej ilości produktów, skupić uwagę na pewnym segmencie rynku?
W ocenie eksperta jest prawdopodobne, że w dłuższym okresie tylko kilku największych producentów, dzięki umiejętnemu zarządzaniu markami, będzie mogło pozwolić sobie na strategię rozwoju zarówno produktów tanich, jak i tych z najwyższej półki. - Większość firm będzie jednak prawdopodobnie zmuszona do pójścia w kierunku specjalizacji, również w rozumieniu skoncentrowania się na konkretnym segmencie rynku - prognozuje analityk BGŻ.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!