MSC: Mamy nadzieję, że dzięki nam przemysł rybny może skuteczniej sprzedawać swoje produkty
- Wierzymy, że wartość dodana w postaci certyfikatu zainspiruje inne podmioty z branży do wejścia na drogę zrównoważonego rozwoju. Nasza misja polega na dostarczeniu narzędzi, które pomogą rządom i branży docenić wysiłek na rzecz zrównoważonego rozwoju. I to wychodzi nam fantastycznie przez 20 lat naszej działalności - mówi w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl Camiel Derichs, dyrektor regionalny MSC na Europę.

Camiel Derichs przypomina, że według prognoz w 2050 r. Ziemię będzie zamieszkiwało 10 mld ludzi.
- Już dzisiaj ryby i owoce morza stanowią niezwykle istotne źródło białka zwierzęcego dla 2,4 mld ludzi na ziemi. Dodajmy do tego pół miliona ludzi, którzy pracują w przemyśle rybnym – rybaków, osoby zatrudnione w zakładach przetwórczych i stoczniach. Ryby są więc niezwykle istotnym sektorem, zarówno z punktu widzenia rynku pracy, jak i wyżywienia ludności. Wiele populacji ryb na świecie zagrożonych jest przełowieniem. FAO, która analizuje te wielkości w raportach publikowanych co dwa lata, w czerwcu tego roku podała, że 33 proc. światowych łowisk jest poddawanych przeławianiu. Z punktu widzenia globalnej populacji to wciąż o 33 proc. za dużo. Musimy odzyskać te zasoby aby utrzymać miejsca pracy i zaopatrzenie w żywność - mówi.
Derichs przekonuje, że MSC jako organizacja dostarcza narzędzia, które pomagają odwracać ten niekorzystny trend.
- Nasz globalny program certyfikacji pozwala na osiągnięcie zrównoważonego poziomu rybołówstwa. Kiedy dane rybołówstwo aplikuje o certyfikat, zostaje ocenione pod kątem naszych standardów przez niezależny zespół ekspertów. Eksperci sprawdzają m.in. czy zasób jest w dobrej kondycji, czy jego wpływ na ekosystem jest niski, czy istnieje dobry system zarządzania połowami oraz czy nie poławia się więcej ryb niż ekosystem jest w stanie wyprodukować. MSC nigdy nie było klasycznym NGO-sem. Jesteśmy organizacją organizacją pożytku publicznego. Działamy non profit, przez co mamy ograniczone zasoby. Dlatego zawsze było dla nas wyzwaniem to żeby przeznaczyć te zasoby na edukację łańcucha dostaw na temat zrównoważoności - mówi.
Dyrektor MSC na Europę ma nadzieję, że dzięki MSC przemysł rybny jest w stanie skuteczniej sprzedawać swoje produkty.
- Opracowaliśmy nasz standard, zaoferowaliśmy go dla biznesu. Naszym certyfikatem obejmujemy już ponad 400 firm zajmujących się połowem w sumie 10 mln ton ryb i owoców morza rocznie. Są to zarówno duże, przemysłowe podmioty, ale także małe firmy o znaczeniu lokalnym. Sieci handlowe coraz częściej pytają o certyfikowane ryby i owoce morza i używają naszych narzędzi MSC do weryfikowania czy surowiec produkt pochodzi ze zrównoważonego źródła - mówi.
Z Camielem Derichsem, dyrektorem regionalnym MSC na Europę oraz Anną Dębicką, koordynatorem programu MSC w Polsce rozmawialiśmy o tym czym jest organizacja MSC, jakie ryby spożywają Polacy oraz jakimi kryteriami kierują się przy ich zakupie. Zachęcamy do lektury całego wywiadu.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.