Sektor trzody wymaga specjalizacji

Warto pamiętać, że na krajowym rynku trzody chlewnej zawsze będzie miejsce dla gospodarstw mających dobre wyniki w odchowie prosiąt, utrzymujących wysoki status zdrowotny i dostarczających na rynek duże i wyrównane partie prosiąt lub tuczników.
POWIĄZANE TEMATY
Wielu producentów i hodowców świń długo czekało na konkretne wsparcie i w końcu w ramach PROW 2014-2020 takie wsparcie jest możliwe. Wspólnymi siłami związków branżowych, grup producenckich, spółdzielni i zrzeszeń, jednostek naukowych oraz samych zainteresowanych, czyli rolników udało się to zrobić. Przy dzieleniu pieniędzy z nowego koszyka postanowiono dofinansować krajową produkcję prosiąt z działania „Modernizacja gospodarstw rolnych”.
Jak podają wstępne szacunki organizacji branżowych dla kilku tysięcy gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną, jest to szansa na zwiększenie swojej produkcji i przede wszystkim jej unowocześnienie. Jest to również moment, który dobrze wykorzystany, pozwoli producentom prosiąt pogłębić swoją specjalizację i prowadzić bardziej konkurencyjną produkcję. Tak, aby krajowe prosięta nie odbiegały jakością w porównaniu do materiału importowanego, ale wygrywały z nim niższą ceną.
Potencjał dla krajowej produkcji prosiąt jest, wystarczy spojrzeć na lokalny rynek. Obecnie w kraju jest ponad 40 podmiotów zajmujących się importem zagranicznych prosiąt do Polski. Statystyki też potwierdzają, że intensywność sprowadzania świń do Polski nie słabnie. Jak podają ostatnie dane GUS-u zaledwie do marca 2015 r. import młodych świń wyniósł 763,9 tys. sztuk i był wyższy niż w analogicznym okresie 2014 r. o 25,9 proc. Przeciętna waga żywa jednej zaimportowanej sztuki wynosiła 30 kg. Patrząc na rok 2014 r. import prosiąt i warchlaków w grudniu wyniósł nieco ponad 5 mln szt. i był wyższy niż w analogicznym okresie 2013 r. o 7,1proc.. Przeciętna waga żywa 1 zaimportowanej wówczas sztuki, była wyższa niż w pierwszym kwartale 2015 r. wynosiła 43 kg.
Rosnący z roku na rok import młodych świń jest niepokojący. Jest to zjawisko bardzo niekorzystne dla kondycji krajowej hodowli i produkcji świń. Wielu producentów odchodzi od prowadzenia stada loch, przekształcając je na tuczarnie, a czasami rezygnując całkowicie z produkcji świń. To oznacza, że tradycja i wiedza dotycząca prowadzenia stada loch, która była często przekazywana z pokolenia na pokolenie zanika na stałe. Dodatkowo tracą też na tym firmy, zaopatrujące ten sektor w swoje usługi i produkty – weterynaria, pasze i dodatki paszowe, zwierzęta hodowlane, wyposażenie itp.
- « Poprzednia
- 1
- 2
- Następna »

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!