Mleczarze powinni szukać swojej szansy na rynkach Azji Południowo-Wschodniej
Zdaniem ekspertów BZ WBK wiele wskazuje na to, że na tradycyjnych, pozaunijnych rynkach zbytu dla Polski, tj. krajach Bliskiego Wschodu, WNP i Afryki Północnej popyt nie będzie rósł wystarczająco szybko, aby całkowicie zagospodarować nadwyżki mleka, jakie pojawią się w UE po zniesieniu kwot. W tej sytuacji, poza oczywistą współpracą z Chinami, warto zintensyfikować działania prowadząc e do wzrostu wysyłek do największych krajów Azji Południowo-Wschodniej.

Powiązane tematy:
Według Marty Skrzypczyk, koordynator analityków agrobiznesu BZ WBK zniesienie kwot mlecznych w UE zbiegło się w czasie z niską dochodowością chowu krów, co w najbliższych miesiącach będzie ograniczało wzrostowe tendencje w produkcji mleka. Niemniej, biorąc pod uwagę warunki klimatyczno-przyrodnicze, dostępność ziemi oraz kapitału oceniamy, że w Polsce w najbliższych latach istnieje potencjał do przyrostu skupu mleka w wysokości 0,5 ton rocznie.
Przy dość stabilnej konsumpcji mleka oznacza to konieczność silniejszego ukierunkowania się na eksport artykułów mlecznych.
- Wiele wskazuje na to, że na tradycyjnych, pozaunijnych rynkach zbytu dla Polski, tj. krajach Bliskiego Wschodu, WNP i Afryki Północnej popyt nie będzie rósł wystarczająco szybko, aby całkowicie zagospodarować nadwyżki mleka, jakie pojawią się w UE po zniesieniu kwot. W tej sytuacji, poza oczywistą współpracą z Chinami, warto zintensyfikować działania prowadząc e do wzrostu wysyłek do największych krajów Azji Południowo-Wschodniej (Indonezja, Filipiny, Malezja, Wietnam i Tajlandia) – tłumaczy Marta Skrzypczyk, koordynator analityków agrobiznesu BZ WBK.
Według Marty Skrzypczyk jest to region, gdzie w ostatniej dekadzie wolumen importu artykułów mlecznych przyrastał rocznie o 4 proc. (w ekwiwalencie mleka). - Biorąc jednak pod uwagę globalne standardy, konsumpcja przetworów mleczarskich pozostaje niska. Według ostatnich dostępnych informacji spożycie mleka na osobę wahało się od 8 kilogramów rocznie na Filipinach, poprzez 30 kilogramów w Tajlandii, do 51 kilogramów w Malezji. Dla porównania w krajach rozwiniętych regionu, np. Japonii, konsumpcja sięga 85 kilogramów (wszystko w przeliczeniu na mleko surowe).
Zdaniem ekspertki BZ WBK podstawowym czynnikiem sprzyjającym wzrostowi spożycia artykułów pochodzenia zwierzęcego jest rosnąca zamożność społeczeństw, czego miernikiem może być PKB. W latach 2010-2014 tempo jego wzrostu w krajach Azji Południowo-Wschodniej przekraczało 5 proc. rocznie (wyjątkiem była Tajlandia). Według prognoz Banku Światowego podobna dynamika utrzyma się także w latach 2015-2017. Najszybciej rozwijać będą się Filipiny (o około 6,5 proc. rocznie) i Wietnam (o około 6,3 proc. rocznie), ale także Indonezja (o ponad 5 proc. rocznie).

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.