Prezes Spomleku: Kwotowanie mleka to problem polityczny

- Kwotowanie produkcji mleka to w tej chwili problem polityczny. Uważam, że kwotowanie produkcji mleka jest potrzebne, ale najbardziej oczekuję jasnego sygnału w jakim kierunku pójdzie długofalowa polityka UE, bo od tego zależą racjonalne zachowania producentów mleka i przetwórców - powiedział serwisowi portalspożywczy.pl Edward Bajko, prezes SM Spomlek.
- Wszyscy się zgadzają, że produkcja mleka w Europie jest znacząco wyższa niż spożycie. Pozostaje więc ograniczyć produkcję lub eksportować nadwyżki. Ponieważ są i będą na świecie rejony, gdzie produkcja mleka jest tańsza, konieczne będzie, przynajmniej okresowo, dotowanie eksportu. To oznacza niemodny do niedawna interwencjonizm państwa - mówi prezes Bajko.
Biegunowo przeciwnym rozwiązaniem jest ograniczenie produkcji mleka w Europie do poziomu zbliżonego do spożycia i blokowanie importu. Zmniejszenie produkcji można próbować osiągnąć na dwa sposoby: administracyjnie poprzez stosowanie kwot lub ekonomicznie pozwalając na spadek opłacalności produkcji i „wypadnięcie" słabszych gospodarstw, ale wówczas pojawi się problem społeczny.
- W istocie chodzi więc o odpowiedź na fundamentalne pytanie: ile państwa (UE) w gospodarce? Przed obecnym kryzysem przeważały poglądy liberalne, teraz to się zmienia. Na rynku finansowym wybór już został dokonany. Państwo interweniuje i opracowywane są regulacje ograniczające „wolny rynek finansowy". W przypadku mleka Komisja Europejska stoi jeszcze „okrakiem" - uwalnia kwoty (kierunek liberalny) i uruchamia dopłaty do eksportu (interwencjonizm) - wyjaśnia Edward Bajko.
W ramach pakietu zmian WPR Komisja Europejska przyjęła m.in. stopniowe zwiększanie kwot mlecznych (o 1 proc. rocznie od kwietnia 2009 roku ) do całkowitego ich zniesienia od 1 kwietnia 2015 roku, a w styczniu 2009 roku Komisja Europejska zdecydowała o przywróceniu dopłat do eksportu produktów mleczarskich.
KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!