Ardanowski: Żywność regionalna i tradycyjna jest dziś innowacją
- Wiele krajów zrobiło z tego typu żywności pomysł na biznes. Na przykład Włosi mieli marną kuchnię, a z pasty, pizzy, szynki stworzyli synonim wysokiej jakości i uzyskują bardzo dobre przełożenie cenowe. Sprzedają to na cały świat - stwierdził minister i zauważył, że Polska ma wielkie bogactwo kulinarne i może stworzyć "coś jeszcze większego niż Włosi".

W rozmowie z PAP w kuluarach 28. Forum Ekonomicznego w Krynicy szef resortu rolnictwa podkreślił w środę, że innowacyjność w rolnictwie to przede wszystkim szukanie nowych rozwiązań, które pozwolą zwiększyć posiadany potencjał i w lepszym stopniu nim zarządzać.
"Innowacyjność w rolnictwie może być realizowana w wielu różnych obszarach. Jednym z nich jest tzw. rolnictwo precyzyjne, czyli stosowanie maszyn i urządzeń sterowanych przez satelity. W rolnictwie wchodzi też robotyzacja, nie tylko mechanizacja, ale roboty, które zastępują ludzi" - dodał.
Zdaniem Ardanowskiego innowacyjnością jest również tworzenie nowych produktów, takich jak żywność o podwyższonych składnikach odżywczych lub pozbawiona niektórych elementów, np. dla diabetyków lub osób, które nie mają enzymów trawiennych.
"To również nowe sposoby przetwarzania żywności czy produkty o przedłużonym terminie ważności" - powiedział.
W ocenie ministra, innowacyjnością jest też, uważana kiedyś za coś bardzo "starego i niepotrzebnego", żywność regionalna i tradycyjna, która - jak podkreślił Ardanowski - przeżywa obecnie swój renesans.
"Wiele krajów zrobiło z tego typu żywności pomysł na biznes. Na przykład Włosi mieli marną kuchnię, a z pasty, pizzy, szynki stworzyli synonim wysokiej jakości i uzyskują bardzo dobre przełożenie cenowe. Sprzedają to na cały świat" - stwierdził minister i zauważył, że Polska ma wielkie bogactwo kulinarne i może stworzyć "coś jeszcze większego niż Włosi".
"Nasza żywność przez odpowiednią promocję może się stać synonimem dobrej żywności sprzedawanej na świecie" - dodał.
W ocenie ministra innowacyjność w rolnictwie musi wynikać z potrzeb rynku. "Nie może być tak, że pompujemy tylko pieniądze w naukowców, bo to jest czasami trochę wyciąganie pieniędzy. Na Zachodzie są dobre praktyki jeśli chodzi o badania innowacyjne; jeśli znajdzie się przedsiębiorców, którzy sfinansują 50 proc. budżetu projektu, to pozostałą kwotę dopłaci państwo. U nas oczekuję się programu wieloletniego, na który da państwo i trzeba odczepić się od naukowców. To nie jest dobre rozwiązanie" - zauważył Ardanowski.

