Mimo embarga nie spadł polski eksport pieczarek

Rosja była głównym odbiorcom polskich pieczarek. Mimo embarga, polska branża pieczarkarska utrzymała eksport na stałym poziomie - powiedział w rozmowie z serwisem portalspożywczy.pl Krystian Szudyga, prezes Stowarzyszeni Branży Grzybów Uprawnych.
Podkreśla, że rok 2014 okazał się bardzo trudny i zaskakujący dla polskich producentów pieczarek, które zostały objęte rosyjskim embargiem. - Rosja była największym i głównym odbiorcom produkowanych w Polsce pieczarek. Ponadto, eksport na tamten rynek stale rósł. Z tego powodu postało na wschodzie kraju duże centrum uprawowe w rejonie Siedlce - Łosice - mówi Krystian Szudyga.
Zaznacza, że Rosja nie może nigdzie indziej kupić tak dobrych pieczarek, jak tylko z Polski. - W tej nowe sytuacji bardzo pomogły nam firmy rosyjskie - importerzy naszych grzybów oraz przedsiębiorstwa z Białorusi. Pewna część polskich grzybów uprawnych trafiła i trafia do Rosji za pośrednictwem białoruskim - mówi prezes Szudyga.
Z drugiej strony, polska branża pieczarkowa bardzo intensywnie i z powodzeniem poszukiwała nowych rynków. Udało się istotnie zwiększyć sprzedaż pieczarek do naszych południowych sąsiadów - do Czech i na Słowację. Ponadto, duże ilości sprzedano do Włoch i Hiszpanii, również do Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Skandynawii.
- Dzięki tym wszystkim działaniom eksport pieczarek w 2014 roku był na poziomie roku 2013. Nie udało się osiągnąć wzrostu, ale udało się zrekompensować embargo, które było dla naszej branży prawdziwym zaskoczeniem - mówi Krystian Szudyga.
Niestety odbyło się to kosztem ceny. - Zagraniczni odbiorcy, korzystając na utrudnionym naszym eksporcie na wschód, wywarli dużą presję na cenę. W efekcie ceny spadły o 10-12 proc. - przyznaje prezes Stowarzyszenia.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE: (1)
Wypowiedz się! Twoja opinia jest ważna!
Zobacz wszystkie komentarze (1)