Mrozy sprawiają, że sadownicy mają problem

Tej zimy przez ujemne temperatury sadownicy nie wyjdą "na plus". Przymrozki spowodowały, że handel detaliczny jest niemożliwy, a wielu właścicieli sadów straciło część plonów. Na dodatek konsumenci częściej niż na targowiskach robią zakupy w marketach, a zamiast jabłek kupują czosnek i cebulę - czytamy w serwisie TVP Bydgoszcz.
Jak informuje TVP Bydgoszcz - magazyny są pełne owoców, ale zysków brak. Dla wielu sadowników z regionu bydgoskiego to najgorszy sezon zimowy od lat. Krystyna Kościuszko z Wtelna utrzymuje gospodarstwo ze sprzedaży jabłek na targowiskach. Jednak od początku stycznia niskie temperatury uniemożliwiają jej handel. Owoce przemarzają. Na dodatek, gdy jest zimno, klienci zamiast na bazar, wolą iść na zakupy do marketu.
Opady śniegu i mróz utrudniają sadownikom dostarczanie na czas owoców do sklepów czy hurtowni. Plantatorzy obawiają się, że mogą spowodować także inne, bardziej dotkliwe straty, których skutki odczują w latem: bardzo niskich temperatur mogą nie wytrzymać bardziej wrażliwe odmiany drzew i krzewów - czytamy na stronie TVP Bydgoszcz.
Jednak sadownicy muszą chronić drzewa owocowe nie tylko przed mrozami. Zimą - w poszukiwaniu pożywienia - do sadów zaglądają dzikie zwierzęta.

KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!