Rząd Indii będzie subsydiował żywność dla trzech czwartych społeczeństwa

Poprzez subsydiowanie żywności dla trzech czwartych społeczeństwa Indii, liczącego 1,2 mld ludzi, indyjski rząd chce walczyć z powszechnym tam niedożywieniem. Ustawa w tej sprawie może zostać przyjęta przez parlament na początku przyszłego roku.
Niedożywienie, zwłaszcza dzieci, jest w Indiach większe niż w Afryce subsaharyjskiej, jednak krytycy decyzji rządu uznali planowaną ustawę za posunięcia populistyczne i nieodpowiedzialne z uwagi na zagrożenie dla słabnącej gospodarki - pisze agencja Reutera.
Rządząca koalicja pod przywództwem Partii Kongresowej (Indyjski Kongres Narodowy), która w swoim manifeście wyborczym w 2009 roku obiecywała ustawę o żywności, ma w parlamencie większość.
Przed zbliżającymi się wyborami w Uttar Pradeś - najludniejszym, bardzo biednym, lecz politycznie ważnym stanie Indii - szanse na uchwalenie ustawy są duże. Dla przywódczyni Partii Kongresowej Soni Gandhi planowana ustawa, podobnie jak starania o zwiększenie zatrudnienia na wsi, są oczkiem w głowie. A jej syn Rahul Gandhi kieruje w Uttar Pradeś kampanią wyborczą partii.
Zaproponowane nowe subsydia w czasach błyskawicznie rosnących cen ryżu i ziarna oraz tego typu podstawowych produktów, przy inflacji od niemal dwóch lat na poziomie ponad 9 procent, miałyby zapewnić biednym gospodarstwom prawo zakupu 7 kg subsydiowanego ziarna miesięcznie. Nowe przepisy miałyby również - jak pisze "Financial Times" - zapewnić ciepłe posiłki kobietom w ciąży i staruszkom. Według danych ONZ w Indiach żyje w nędzy, poniżej progu ubóstwa, 40 procent ludności.
Zdaniem krytyków ustawy o subsydiach ich zwiększanie jest przejawem braku odpowiedzialności. Wskazują oni, że Indie - trzecia z największych azjatyckich gospodarek - przeżywają spowolnienie wzrostu gospodarczego, a deficyt fiskalny pogłębia się.
W piątek bank centralny Indii, do tej pory hamujący wzrost cen poprzez podnoszenie stóp procentowych, zdecydował o zaprzestaniu tych antyinflacyjnych zabiegów w obawie przed zduszeniem wzrostu gospodarczego, który i tak już ucierpiał w rezultacie serii skandali korupcyjnych w kraju, a także w związku z kryzysem zadłużenia eurolandu.
"Gospodarka może i jest w złym stanie, ale zbliżają się wybory - powiedział cytowany przez Reutera D.H. Pai Panandikar, szef prywatnego think tanku gospodarczego RPG Foundation, jeszcze przed niedzielną decyzją rządu o nowych subsydiach. - Wszelkie strategie, jakie uzgodni rząd, będą miały na celu zyski polityczne. Kiedy pomyśleć, co to oznacza dla finansów publicznych, widać, że rząd żyje z dnia na dzień".
Wzrost w Indiach w drugim kwartale roku fiskalnego spowolnił i spadł do najniższego poziomu od ponad dwóch lat, rupia, osłabiona także skandalami korupcyjnymi, w tym roku była najgorszą w Azji walutą, a rynek akcji stracił od stycznia 22 proc.

- « Poprzednia
- 1
- 2
- Następna »
KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!