Wicepremier Pawlak: Oczekujemy od Tuska szybkiego powołania ministra rolnictwa

Wicepremier Waldemar Pawlak powiedział w poniedziałek, że PSL oczekuje szybkiej decyzji premiera ws. powołania nowego ministra rolnictwa. Oświadczył też, że PSL chce powołania niezależnej od rządu Narodowej Rady Powierniczej zajmującej się spółkami Skarbu Państwa.
Dotychczasowy minister rolnictwa Marek Sawicki podał się do dymisji w związku z tzw. aferą taśmową w PSL. Premier przyjął tę dymisję i zapowiedział, że nie będzie spieszył się z powołaniem następcy Sawickiego. Prezydent ma odwołać Sawickiego w czwartek.
Pawlak powiedział na konferencji prasowej w Starogardzie Gdańskim, że "brak decyzji i przedłużanie sprawy" powołania nowego szefa resortu rolnictwa "prowadzi tylko do tego, że pojawia się niepotrzebna zwłoka w porządkowaniu wszystkich spraw, które w tej chwili wymagają sprawnego i skutecznego działania w wymiarze krajowym i europejskim".
Wicepremier podkreślił, że jego ugrupowanie wyraziło gotowość do sprawnego podjęcia działań przez nowego szefa resortu rolnictwa i rozwiązania sytuacji zaistniałej po ujawnieniu przez media rozmowy na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa. "Z naszej strony jest oczekiwanie, żeby te sprawy szybko i zdecydowanie przeciąć" - oświadczył.
Pawlak potwierdził, że w piątek rozmawiał z premierem i dowiedział się od niego, że prezydent Bronisław Komorowski dopiero w czwartek podpisze odwołanie Sawickiego.
Na spotkaniu z przedsiębiorcami przed konferencją prasową wicepremier mówił, że dziwi go wstrzemięźliwość premiera w kwestii powołania nowego ministra rolnictwa, zwłaszcza w kontekście tego, że Stronnictwo miało już w zeszłym tygodniu kandydata na to stanowisko.
"Trochę się dziwię, że pan premier po tej naszej propozycji z ubiegłego tygodnia, jakby zwleka z decyzją" - oświadczył. Jego zdaniem prezydent, nawet będąc na wakacjach, mógłby podpisać odwołanie Sawickiego.
"Nie wiem, gdzie prezydent Komorowski jest obecnie, ale chyba w Juracie, to do Juraty to nie jest skomplikowana sprawa, żeby nie dotrzeć czy nie dojechać z papierami. I myślę, że pewne rzeczy trzeba przecinać szybko i iść do przodu, i sprzątnąć bałagan tak, żeby te sprawy były poukładane" - powiedział.
Kontynuując ten wątek na konferencji prasowej dodał, że gdy miały miejsce "trudne zmiany" w jego rządzie, to - gdy była taka potrzeba - "oficer ochrony wieczorem jechał do prezydenta (Wałęsy-PAP) do Wisły, a rano dokument podpisany przez pana prezydenta był już z powrotem".

- « Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- Następna »
KOMENTARZE: (2)
Wypowiedz się! Twoja opinia jest ważna!
Zobacz wszystkie komentarze (2)