WKG 2019: Debata "Przyszłość rynku spożywczego. Teraz innowacje!" (relacja + zdjęcia)
Strona 5 z 5
– Mleczarze przez 30 lat zbudowali tu wielkie przedsiębiorstwa. Część naszej specjalizacji mocno wiąże się z bazą surowcową. Nam na wschodzie chce się pracować, jesteśmy pracowici i zaradni. Widzimy słabość oferty konkurencyjnej wobec rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, dlatego zajmujemy się tym, czym nasi ojcowie i dziadkowie, ale robimy to dużo lepiej niż oni – tłumaczył Henryk Wnorowski.
– Na przełomie lat 70. i 80. w ekonomice rolnictwa funkcjonował model indukowanego rozwoju rolnictwa. Powstało pytanie, na ile można indukować rozwój rolnictwa, konkretne specjalizacje? Odpowiadano, że można, ale muszą być punkty, w których indukowanie pobudzanie będzie się odbywało. Z modelu wynikało też, że większą siłę ma indukcja biznesowo-gospodarcza niż administracyjna. Ja bym zgodził się z tymi tezami, chociaż model ten jest obecne zapomniany – opowiadał.
Dodał, że jeśli pojawiliby się nowi, innowacyjni producenci w przemyśle rolno-spożywczym, którzy potrzebowaliby innych surowców, to z pewnością rolnicy z Podlasia byliby w stanie odpowiedzieć na takie zapotrzebowanie. – Ale obecnie nie ma takiej konieczności, więc rolnicy rozwijają się w tych produkcjach, na które jest popyt – mówił.
– Przemysł rolno-spożywczy działa na takich samych zasadach jak każdy inny biznes, czyli przeprowadza aktywa z niższej do wyższej wyceny. Na przykład mleko, skrobię, wódkę. Chodzi o taką wycenę, którą konsument zaakceptuje kupując żywność w sklepach. W naszym kraju handel detaliczny w szczególnym stopniu kreuje to, co my konsumenci możemy wybrać – tłumaczył.
Henryk Wnorowski odniósł się również do używanego od niedawna terminu „Dolina rolnicza 4.0”. – To jest konsekwencja czwartej rewolucji przemysłowej. Pierwszą rewolucję napędzała maszyna parowa, drugą – prąd elektryczny, trzecią – komputery. Obecnie nie do końca wiadomo, czym mogłaby być lub czym jest czwarta rewolucja. Może chodzi tutaj o bardziej przemysłowe wykorzystywanie internetu? – zastanawiał się ekspert.
– Widać natomiast nowe kierunki i ogniska innowacyjnych rozwiązań, ale jak się to potoczy i co z tego będzie, ciężko w tej chwili coś konkretnego powiedzieć. Ale jeśli się zdarzy, to z całą pewnością stanie się to na wschodzie Polski – prognozował.

SPÓŁKI SEKTORA SPOŻYWCZEGO NA GPW
PPSPrzedsiębiorstwo Przemysłu Spożywczego PEPEES SA |
Kurs: 1.7700 PLN
Zmiana: -0.0100(-0.56%)
Aktualizacja: 09:12:2019
|

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.