W makaronowym biznesie przetrwają tylko najwięksi
W ubiegłym roku mąka zdrożała o 30 - 40 proc. Jeszcze bardziej, bo o blisko 150 proc. poszły w górę ceny mąki z importowanej pszenicy durum. Najsłabsze wytwórnie nie poradziły sobie z tak gwałtownym skokiem cen - czytamy w Rzeczpospolitej.
Producenci makaronu z niepokojem czekają na to, co w najbliższych miesiącach wydarzy się na rynku zbóż. - Kondycja branży może pogorszyć się jeszcze bardziej, jeżeli kolejny raz dojdzie do znacznych podwyżek cen mąki - uważa Grzegorz Polak, prezes Polskiej Izby Makaronu oraz szef wytwórni makaronu Pol-Mak z Ludwina na Lubelszczyźnie. Produkcję makaronu zakończyła np. ostatnio znana na Pomorzu firma Wienox z Rywałdu k. Starogardu Gdańskiego. PIM szacuje, że w 2007 r. w podobnej sytuacji znalazło się co najmniej kilka firm.
Znacznie wyższe koszty zakupu surowców uderzyły nie tyko w lokalnych producentów. Giełdowa spółka Makarony Polskie w październiku przyznała, że nie uda się jej osiągnąć zapowiadanych wyników. Prognozę przychodów obniżyła o 14 proc. , a zysku aż o ok. 150 proc.
Szybko rosnące ceny surowców nie są jedynym powodem dla którego z rynku może zniknąć w tym roku co najmniej kilka kolejnych wytwórni.
- Dalsza konsolidacja rozdrobnionej branży jest nieunikniona - uważa Paweł Nowakowski, prezes spółki Makarony Polskie. Obecnie firma ta wykorzystuje swoje moce produkcyjne w 70 proc. Dlatego nie interesują jej kolejne fabryki, a jedynie nowe marki i rynki zbytu. Z danych PIM wynika, że w 2007 r. produkcja makaronu wynosiła w Polsce 113,1 tys. ton. Liderem jest Lubella, z ok. jedną piątą rynku.

KOMENTARZE
Artykuł nie posiada jeszcze komentarzy! Twój może być pierwszy. Wypowiedz się!