Rynek wina w Polsce
Jak ocenia pan obecną sytuację na rynku wina w Polsce?
To jest ciekawe zagadnienie w rozumieniu tego, co się dzieje w mikro- makro- i mezo- otoczeniu samego rynku, dlatego że rynek alkoholi nie jest rynkiem oderwanym, a jest częścią rynku holistycznego, na którym wszyscy funkcjonujemy. Z perspektywy ostatnich wydarzeń, czyli paroletniej obecności koronawirusa, jak również działań wojennych na Ukrainie, rynki ekonomiczne odnotowały duże turbulencje. To przełożyło się również na pewne parametry ekonomiczne. Mówimy bardzo często i odmieniany przez różne przypadki słowo inflacja, która powoduje, że również zostaje zubożona kieszeń konsumenta. W związku z tym powstaje dylemat, z czego rezygnujemy, a co zostawiamy. A wino nie jest wyborem pierwszej potrzeby w rozumieniu standardowego konsumenta. Ale dla osoby, która pije wino z zamiłowania, z przekonania, nie możemy tego klasyfikować jako artykuł pierwszej potrzeby, ale jako istotny produkt, z którym klient się identyfikuje. Z takim klientem my nie mamy problemu w takim rozumieniu, że on bardzo chętnie wraca po ten produkt. Warunek jest jeden, że jakość tego produktu jest właściwie opisana, czyli klient skanując ten produkt w kolejnym zakupie, odbiera sensorycznie potwierdzenie, że ta jakość nie obniżyła się kosztem utrzymania ceny. Niejednokrotnie w ostatnim czasie ceny naszych produktów musiały wzrosnąć. Deficyt butelek na rynku, wzrost kosztów energii, wzrost kosztów transportu samego produktu jakim jest winogrono i kosztów produkcji spowodowały, że siłą rzeczy ceny produktów poszły w górę.
Pomimo tego, że rynek wina w Polsce za ostatni okres rok do roku notuje spadki dochodzące do 10%, w tym samym okresie spółka TiM odnotowała wzrosty od 3 do 8% w różnych kategoriach. To świadczy o tym, że nasza propozycja do klienta ostatecznego jest właściwie dedykowana z zachowaniem tego parametru jakości.
Trendy na rynku wina
Mówiąc o klientach, ale i trendach rynkowych, co jest obecnie kluczowe dla konsumentów przy wyborze wina?
Niezmienną funkcją poszukiwań jest to, że klient poszukuje tego, czego jeszcze nie było. Wyraźnie szuka czegoś nowego. Drugą funkcją poszukiwań klienta jest poszukiwanie czegoś, do czego jestem przekonany, czyli mamy zbudowany archetyp brandu, który jest z nazwy wymieniony. Klient szuka konkretnego brandu, jest w stanie poświęcić trochę czasu i pojeździć po różnych punktach, żeby znaleźć ten produkt, na którym mu zależy.
Trendy też zarysowują wraz ze zmianą tego, co w otoczeniu się dzieje. A na pewno zmianą w otoczeniu jest też zmiana klimatyczna. Każdego roku obserwujemy pewne anomalia pogodowe. Ale to wszystko skutkuje na koniec dnia podwyższeniem temperatury. Wyższa temperatura i cieplejsze dni powodują, że klient bardzo chętnie sięga jednak po wina białe i różowe. Wina różowe bardzo dynamicznie się rozwijają. Wina białe również. Gdybyśmy cofnęli się o dwie dekady. Wtedy sprzedawalność win czerwonych do białych wynosiła jak 8 do 2, czyli na 10 sprzedanych butelek 8 było czerwonych i 2 białe. Różowe może przez przypadek by zaistniały. Dzisiaj mamy sytuację tego typu, że na 10 sprzedanych butelek 4 stanowią wina czerwone, 4 czasami do 4,5 to są wina białe, a resztę, czyli te 1,5 do 2 wypełniają wina różowa. To oznacza, że zachowujemy już jakby zupełnie inne trendy wyborów klientów. Dlatego szeroką skalą rozbudowujemy portfel win białych.
A czego szukamy jako klienci? Szukamy win o podwyższonej kwasowości. W ostatnim czasie, być może to jeszcze na rynku krajowym nie jest tak mocno zaobserwowane, ale zaczyna dominować szczep avarino z Hiszpanii Północnej. Bardzo wysoka kwasowość, ale też bardzo wysoka mineralność i owocowość tego szczepu powoduje, że na pory letnie to jest idealny wybór konsumencki. W naszej ofercie staramy się wyczuwać nastroje konsumenckie i niejako nie odpowiadamy już na same nastroje, ale staramy się wyprzedzać tą propozycją, żeby to nastroje, które są jeszcze niezdefiniowane do końca, zostały zaspokojone.

Czytaj więcej
Węgierski sommelier wygrywa mistrzostwa w WarszawiePrzyszłość rynku wina
Rozumiem, że to co pan wspomniał wcześniej, że ta otwartość i poszukiwanie nowości ze strony konsumentów, to duży plus dla branży.
Tak, dlatego że dzięki temu utrzymujemy ten wolumen sprzedaży na określonym poziomie. Gdyby nie to, być może niektóre produkty, które muszą siłą rzeczy umrzeć, bo taki jest cykl życia produktu na rynku, jeżeli nie są mocno marketingowo wspierane. A w naszej rzeczywistości w ramach ustawy, która nas obowiązuje, wspieranie jakiekolwiek medialne produktu jest zabronione, w związku z tym, my tego nie czynimy. Takie produkty muszą zejść z rynku, ale w to miejsce muszą wejść lepsze. I tutaj uwaga! Mamy jeszcze kolejną zmianę. To jest zmiana pokoleniowa, czyli 10-latkowie 2 dekady temu są obecnie 30-latkami, którzy już napędzają własnymi wyborami koszyk nabywczy tego, co rynek sprzedaje. Musimy mieć świadomość, że dzisiejsi 8-latkowie za kolejną dekadę będą już partnerami w rozmowie na temat tego, jakich win poszukujemy.
Na tym evencie, Święcie Wina, zaproponowałem taką formułę, że wszyscy otrzymują QRkod do takiej specjalistycznej ankiety, którą proszę o wypełnienie, dlatego że na bazie tej ankiety odzyskamy szereg informacji o tym, co tak naprawdę jest wartością albo jakich wartości ludzie szukają w winie. To nam też pozwoli zbudować pewną koncepcję modelu wina. Nie mówię, że to powstanie nowy brand na tym na tym tle, ale poznamy filozofię myślenia obecnego klienta, bo musimy umieć czytać i rozumieć myśli naszych klientów.
Dziękuję za rozmowę.
komentarze (0)