Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Exeter University wynika, że osoby z wyższym BMI - wskaźnikiem masy ciała - wykazują wyższe ryzyko zachorowania na depresję. Każdy pięciopunktowy wzrost na skali BMI zwiększa ryzyko jej wystąpienia. W przypadku mężczyzn wzrost wynosił 11 proc., w przypadku kobiet 23 proc.
Naukowcy już dawno dostrzegli związek między otyłością a pogorszonym nastrojem. Nie byli jednak w stanie wskazać, czy to nadmierna masa ciała i niewłaściwy styl życia przyczyniają się do depresji, czy to depresja przyczynia się do wzrostu masy ciała.
"Ludzie, którzy mają nadwagę lub są otyli, są bardziej przygnębieni, to przynajmniej częściowo tłumaczy wpływ wskaźnika masy ciała na ryzyko wystąpienia depresji" - tłumaczy prof. Tim Frayling, współautor raportu.
Naukowcy wskazują jednak, że gorsze samopoczucie nie wynika jedynie z negatywnego obrazu ciała. Szczegółowe badania wykazały, że osoby, które genetycznie są obciążone wyższym BMI, są również w większym stopniu narażone na wystąpienie depresji.

komentarze (1)
kobiety są mniej odporne psychicznie. Jak facetowi ktoś powie że gruby jest to spływa po nim jak po kaczce a kobieta zaraz analizuje słowa przejmuje się nimi. Byłam gruba i wiem jak to jest. Pomogły mi pudełka z lightdiet. Mama mnie namówiła żebym spróbowała.. wiedziała że mnie diety zniechęcją bo byłam pewnie już na 5 a moze i 7 nawet... kto by to zliczył. i nie było efektów no chyba że jojo jedynie. obecna dieta mi odpowiada i w końcu waga sie ruszyła.
Odpowiedz