Andrzej Faliński: Zakaz handlu nie będzie łatwy do zlikwidowania
- Autor: MondayNews
- Data: 16-01-2019, 09:18

W 2018 r. były dwie niedziele handlowe w miesiącu. Teraz jest jedna. W 2020 r. zostaną tylko cztery (obok niedziel przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem). Do tej pory nie było widać oporu społecznego. Czy jednak nie pojawi się on ze względu na bardziej rygorystyczne rozwiązania?
Dr Faliński: Dotychczas odpowiednio prowadzona działalność informacyjna, rekompensacja i marketing przyzwyczajały konsumentów do ograniczeń. Jednak wyniki badań pokazują, że zwolennicy i przeciwnicy zakazu dzielą się mniej więcej po połowie. Konsumenci zmienili swoje postawy i zaczęli kupować produkty na zapas. W efekcie tracą najmniejsze sklepy, a zyskują przede wszystkim dyskonty. To zjawisko znane z doświadczeń innych krajów, a najlepszym przykładem są Węgry, gdzie struktura rynku przypomina nasze krajowe podwórko.
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Jak obowiązujące dotychczas przepisy wpłynęły na konsumentów?
Dr Faliński: Klienci formalnie zyskali. Szczególnie ci, którzy korzystają z dyskontów, supermarketów czy hipermarketów. Zaczęli się odzwyczajać od małych, lokalnych sklepów, traktując je jako miejsce uzupełniające czy ratunkowe. Większość sprzedaży przeniosła się do sieci organizujących promocje, a Polacy przestali chodzić w niedziele na zakupy. Wzrosła natomiast świadomość konsumencka, co przejawia się w częstszym przeglądaniu gazetek online i offline, a także w bacznym śledzeniu reklam z atrakcyjnymi ofertami. To jaśniejsza strona zakazu. Krótko mówiąc, doszło do samodzielnej edukacji.
Polacy w takim razie zyskali, ale czy nowe, coraz bardziej restrykcyjne zakazy nie spowodują narastającej niechęci do takich regulacji?
Dr Faliński: Na razie opinie klientów są podzielone, ale już pojawił się dyskomfort konsumencki. Dotyczy to przede wszystkim tej części nabywców, którzy ze względu na organizację pracy czy przyzwyczajenia cenili sobie niedzielne zakupy. Zostaną bowiem całkowicie pozbawieni tej możliwości. Sieci handlowe chcą za wszelką cenę utrzymać wysoką sprzedaż, więc nowe przepisy nie są jeszcze odczuwalne dla kieszeni. Ale co się stanie, kiedy skończy się dobra koniunktura? Właśnie dochodzimy do tego momentu, który może zakończyć etap niskich, często promocyjnych cen. Jednak na zmianę podejścia rządzących nie ma wielkich szans.
więcej informacji:
Powiązane tematy:
-
Powierzchnia handlowa rośnie. Zyskują obiekty convenience
-
Czesi chętnie robią w Polsce zakupy. "Każda wizyta to oszczędność"
-
Drożyzna zmienia zachowania zakupowe. Czy oszczędzamy na żywności?
-
Polacy nie znają dobrze ukraińskich marek. Jednak chcą je kupować
-
Atrium w I półroczu 2022 roku: 50 nowych sklepów
-
Holandia: Ceny w sklepach wzrosły o prawie jedną piątą
-
Biedronka będzie działać jako placówka medyczna?
-
Kto cierpi przez zakaz handlu w niedzielę?
-
Intenson zwiększa przychody z kanału online
-
Spadek nastrojów w handlu. Konsumenci płacą coraz więcej za zakupy
komentarze (1)
Ten Pan to taki wilk w owczej skórze. Były prezio organizacji handlu zrzeszającej duże podmioty leje krokodyle łzy nad małymi sklepami. Biedaczek.
Odpowiedz