Polskie placówki stacjonarne angażują się w tzw. Black Friday w niewielkim stopniu lub w ogóle.

– Święto Dziękczynienia nie jest obchodzone w Polsce, a Black Friday ściśle się z nim wiąże. Obecnie sieci handlowe przygotowują się do sezonu bożonarodzeniowego, który zaczyna się już na początku grudnia, wraz z Mikołajkami. Wówczas najmocniej promowane są słodycze i zabawki, ale również odzież i elektronika. „Czarny Piątek” nie jest więc niezbędny do przeprowadzania specjalnych akcji sprzedażowych. Co więcej, sklepy nie chcą obniżać cen już w listopadzie i w ten sposób mogą dłużej realizować wyższe marże – mówi Sebastian Starzyński, prezes instytutu badawczego ABR SESTA.

Jak dodaje ekspert, pierwszy market, który bardzo poważnie zaangażowałby się w Black Friday, zaryzykowałby podwójnie. Po pierwsze, poniósłby koszty związane z kreowaniem popytu, poprzez wzbudzanie zainteresowania konsumentów nową akcją. Tymczasem, benefity, wynikające z przyciągnięcia dużej liczby klientów, odebraliby później wszyscy gracze na rynku. Pierwsza sieć mogłaby nie odnieść sukcesu, ale rok później wszystkie korzystałyby z jej wysiłku. Tymczasem stworzenie nowego zwyczaju jest dość kosztowne. Po drugie, marka naraziłaby się na ryzyko śmieszności, wynikające z przeniesienia do Polski jedynie komercyjnego dodatku do Święta Dziękczynienia.

Więcej na mondaynews.pl.

Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl