Centra handlowe mają się coraz lepiej 

Yoram Reshef, wiceprezes Blue City sp.z o.o przekonuje, że centra handlowe mają się coraz lepiej.

- Pandemia, kolejne lockdowny, trudna sytuacja najemców, brak rządowego wsparcia dla wynajmujących, funkcjonowanie w „najwyższym reżimie sanitarnym” i związane z tym restrykcje, niepewność związana z brakiem planu odmrażania gospodarki,  to rzeczywistość centrów handlowych w 2021 roku. Od maja powoli luzowano obostrzenia najpierw dla handlu, a następnie dla gastronomii i miejsc rozrywki - dodaje.

Reshef zwraca uwagę, że zarządzający centrami handlowymi podczas każdego z lockdownów ponosili koszty abolicji czynszowej i koszty oferowanych najemcom upustów w czynszach, jednocześnie cały czas realizując zobowiązania finansowe wobec podmiotów zewnętrznych.

- W ten sposób rząd przerzucił koszty wprowadzanych lockdownów na właścicieli i zarządców centrów handlowych, nie proponując im żadnej pomocy. Wprowadzono również administracyjne regulacje w zakresie rozliczeń czynszowych pomiędzy właścicielami i najemcami. Decyzje te zantagonizowały obie strony. Gdy klienci wracali do centrów handlowych, poza zasięgiem ich wzroku toczyły się negocjacje galerii ze swoimi najemcami. W Blue City szybko dogadaliśmy się z każdym z najemców, ale prowadziliśmy rozmowy z każdym indywidualnie - dodał.

Ceny wynajmu w galeriach musiały spaść

Wiceprezes Blue City wskazuje, że ceny wynajmu powierzchni w centrach handlowych musiały spaść, bo alternatywą była utrata najemców.

- Optymistycznie szacujemy, że do stawek sprzed pandemii wrócimy w przyszłym roku. W wersji pesymistycznej może to być dopiero 2023 rok. Wszystko zależy od sytuacji pandemicznej i gospodarczej - dodaje.

Pandemia zmieniła nie tylko stawki, ale także długości umów. Dawniej standardem było 5-10 lat. Dziś, gdy ryzyko biznesowe jest większe, większość umów jest na 5 lat lub mniej.

- Najemcy boją się dłuższych umów, ale i właściciele centrów handlowych nie chcą dziś podpisywać długich kontraktów z niskimi stawkami, bo równie dobrze za rok możemy mieć boom na rynku.  Jednak na razie właściciele centrów handlowych będą się musieli przyzwyczaić do tego, że zainwestują więcej, a zarobią mniej. Naturalną koleją rzeczy jest to, że po lepszych latach zawsze przychodzą gorsze - dodaje Reshef.

Klienci powoli wracają do centrów handlowych

Klienci do centrów handlowych wracali powoli.

- Dopiero październik przyniósł zadowalające wyniki. W porównaniu  do 2019 r. w Blue City brakowało kilka procent klientów. Mocno na plus zaskoczyły nas wyniki odwiedzalności miejsc rozrywki. Jesień przyniosła niektórym naszym najemcom rozrywkowym więcej klientów niż w 2019 roku. Nie narzeka również gastronomia - dodaje Reshef.

Wiceprezes Blue City żałuje, że nie udało się przywrócić na czas pandemii zakazu handlu w niedziele.

- Zabiera nam cztery-pięć razy w miesiącu po kilkadziesiąt tysięcy klientów. Niedziele handlowe rozładowałyby ruch i przyspieszyłyby odrabianie strat przez najemców. Z powodu pandemii zmieniły się zwyczaje odwiedzających centra handlowe. Mimo, że klienci powrócili do robienia zakupów, to spędzają w centrach handlowych zdecydowanie mniej czasu. Ludzie przychodzą, szybko kupują to, po co przyszli  i wychodzą, jednorazowo wydając więcej, niż przed pandemią - dodaje.

Covid przyspieszył transformację centrów handlowych


Covid przyspieszył transformację centrów handlowych. Nikt już nie ma wątpliwości, że nie mogą już być obiektami, gdzie ludzie przychodzą wyłącznie na zakupy. Muszą się stawać centrami lokalnej społeczności.

- Blue City od dawna łączy w sobie funkcje sklepowe z rozrywkowymi i biurowymi. Robiliśmy to, gdy jeszcze nie było to popularne. Duża przestrzeń pozwoliła nam zrobić na wyższych piętrach to, czego inni nie mogli. Dziś mamy w galerii salę zabaw Inca Play, kino Helios, szkołę tańca, park rozrywki TEPfactor i inne atrakcje, które przyciągają ludzi do centrum - mówi Reshef.

W ocenie Yorama Reshefa kluczem do sukcesu centrów handlowych jest bycie otwartym na zmiany i umiejętne odpowiadanie na aktualne preferencje klienta, a także zwinność w działaniu i operacyjna zdolność do wprowadzania zmian w odpowiednio szybkim tempie.

- Za wcześnie dziś mówić o końcu centrów handlowych i tradycyjnego handlu. Tym bardziej, że po szczytowych zakupach internetowych podczas lockdownów, które osiągały wartość nawet 12 proc., zainteresowanie cyfrowym nabywaniem towarów spadło i utrzymuje się na poziomie 7,4 – 8,4 proc. Świadczy to o przyzwyczajeniach Polaków, którzy cenią sobie bezpośrednie zakupy w sklepach tradycyjnych - podsumowuje.

Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl