W ciągu siedmiu miesięcy od debiutu kurs skoczył do ponad 77 zł (przebił tę barierę w poniedziałek), czyli o 130 proc. Obecnie rekomendacje dla spółki wydaje jedenaście biur maklerskich, z czego osiem zaleca kupno, a trzy — trzymanie akcji.
- Dino osiąga dobre wyniki i rozwija się, ale wskaźnikowo wycena jest bardzo wysoka — tak wysoka, że nie znalazłem droższego, istotnego notowanego handlarza żywnością na świecie — mówi Łukasz Wachełko, analityk Wood & Company.
W ostatnich tygodniach na wzrost kursu wpłynęły też lepsze od i tak wysokich oczekiwań wyniki. W III kwartale Dino osiągnęło 1,22 mld zł przychodów, czyli o jedną trzecią więcej niż rok wcześniej. Sprzedaż LFL, czyli bez uwzględnienia nowych sklepów, uruchomionych w ciągu ostatniego roku, skoczyła o 16,1 proc.
Dla porównania w tym samym okresie sprzedaż Biedronki, niekwestionowanego lidera polskiego rynku, wyniosła prawie 12 mld zł i urosła o 10,5 proc. rok do roku. Na poziomie LFL Biedronka rosła o 8,9 proc. — szybko na tle rynku, ale prawie dwa razy wolniej niż Dino. Jeszcze szybciej rośnie rentowność tegorocznego debiutanta. Po trzech kwartałach na poziomie EBITDA spółka zarobiła 275,2 mln zł, czyli o 37,3 proc. więcej niż w tym samym okresie 2016 r. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy otworzono 129 sklepów pod szyldem Dino i jest ich już 718. Będzie znacznie więcej — spółka podaje, że ma zabezpieczonych 469 miejsc pod budowę nowych marketów.
Więcej w "Pulsie Biznesu".
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

komentarze (1)
A Dynamik z Chrzanowa nadal korumpuje sieci: rossmann carrefour Nanomax i Macintosha
Odpowiedz