W trakcie debaty uczestnicy mówili o tym, że nie tylko gastronomia i handel pracują w modelu franczyzowym, ale też nowe usługi. Mówiono o tym systemie jako o fundamencie rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości oraz o zaletach i wadach franczyzy w polskich realiach gospodarczych i regulacyjnych.
W kontekście franczyzy poruszony został temat marki, wsparcia, transferu wiedzy, a także niezależności i kreatywności franczyzobiorców. Uczestnicy debaty Rynek franczyzy w Polsce mówili też o etyce biznesu w relacjach franczyzodawcy i franczyzobiorcy.
Udział w debacie wzięli Mateusz Cacek, wiceprezes zarządu Sfinks Polska, Agnieszka Górnicka, prezes zarządu Inquiry, Rafał Kościuk, twórca systemu franczyzowego FIT CAKE, Joanna Procyszyn, członek zarządu Polskiej Organizacji Franczyzodawców, dyrektor generalna Mail Boxes Etc. Poland oraz Paweł Tracz, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców, przewodniczący zespołu roboczego ds. franczyzy Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Franczyza nieocenionym formatem w czasie pandemii
Uczestnicy debaty wskazali, że rynek franczyzy w Polsce jest rynkiem bardzo dojrzałym, a w trakcie pandemii format ten wykazał stabilność. Systemy franczyzowe okazały się nieocenione w czasie pandemii, bo przedsiębiorcy – franczyzobiorcy nie zostali z problemami sami.
- Rynek franczyzy w Polsce jest rynkiem bardzo dojrzałym i nie mamy się czego wstydzić. Franczyza pokazała stabilność w czasie ostatnich zawirowań, w tracie pandemii. Wzrosty franczyzy w Polsce są bardzo mocne. Przedsiębiorcy, którzy zrzeszają się w ramach franczyzy to przede wszystkim mali polscy przedsiębiorcy – mówił Paweł Tracz, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców, przewodniczący zespołu roboczego ds. franczyzy Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.
- Firmy i mali przedsiębiorcy starają się wykorzystywać format franczyzowy. To potężne narzędzie dla ludzi, którzy chcą się rozwinąć, są ambitni, którzy chcą coś stworzyć, a pod postacią franczyzy dostają w ten sposób pełen warsztat - dodał.
Wtórowała mu Agnieszka Górnicka, prezes zarządu Inquiry.
- Franczyzodawca i franczyzobiorca to grupa ludzi, którzy wspólnie pracują na sukces, ale też wspólnie muszą stawić czoła wyzwaniom, szczególnie nieoczekiwanym takim jak np. pandemia, która dotknęła handel i usługi. I tu systemy franczyzowe okazały się nieocenione, bo przedsiębiorcy – franczyzobiorcy nie zostali z tym problemem sami. Obserwując prace naszych klientów podczas pierwszego lockdownu widziałam jak ogromy wysiłek włożono w to, żeby przetrwali franczyzobiorcy – mówiła Agnieszka Górnicka.
- Myślę, że trudno jest przecenić wpływ systemu franczyzy, który zaczął się kiedyś od handlu, a obecnie dotyka najrozmaitszych branż, nie tylko w gastronomii, ale też usług czy B2B. To jest absolutnie dla małego przedsiębiorcy skok na zupełnie inną wodę niż ta, w której pływał nie będąc przedsiębiorą. To ogromny dostęp do wiedzy. Franczyza także dla franczyzodawców jest wspaniałym narzędziem skalowania biznesu – dodała.
Mateusz Cacek, wiceprezes Sfinks Polska podkreślał, że wszyscy franczyzobiorcy sieci przetrwali pandemię i otwierają kolejne lokale. Podkreślił, że w czasie pandemii koronawirusa partnerzy biznesowi marki mogli funkcjonować na bardziej preferencyjnych warunkach. Firma ułatwiła franczyzobiorcom uzyskanie środków pomocowych, wprowadzono ulgi w opłatach franczyzowych, partnerzy mieli też narzędzia do sprzedaży w dowozie.
Wiceprezes Sfinks Polska podkreślił, że wszyscy franczyzobiorcy Sfinks przetrwali pandemię, co przy 7-miesięcznym zamknięciu branży należy uznać za duży sukces. Po zniesieniu lockdownu wystartowało już 8 nowych lokali. – Nasi franczyzobiorcy dostali bardzo precyzyjna instrukcję, jak wypełnić dokumenty, żeby dostać szybko środki i potem nie musieć ich zwracać – mówił Mateusz Cacek.
Paweł Tracz mówił, że w trakcie pandemii dużym i nieodłącznym wyzwaniem była też kwestia bezpieczeństwa. - Bezpieczeństwo było najważniejszym i dużym wyzwaniem w trakcie pandemii, żeby pracownicy nie bali się przychodzić do pracy i mieli odpowiednie zabezpieczenia, a franczyzodawcy postarali się i stawali na głowie, żeby to zapewnić – wskazywał Paweł Tracz.
Zalety systemu franczyzowego
Uczestnicy mówili też o trudnych początkach dla małych przedsiębiorców, którzy chcą rozpocząć biznes, w czym pomaga właśnie system franczyzowy. - Przedsiębiorcy mają czasem problem, żeby w ogóle zacząć biznes i nie wiedzą co po kolei trzeba robić, a franczyza jest z jednej strony bezpieczną opcją biznesu, a poza tym to gotowy przepis, który pokazuje co robić po kolei – mówił Rafał Kościuk, twórca systemu franczyzowego FIT CAKE.
Joanna Procyszyn, członek zarządu Polskiej Organizacji Franczyzodawców, dyrektor generalna Mail Boxes Etc. Poland podkreślała zaś, że przedsiębiorcy, którzy przychodzą do sieci franczyzowej dostają nie tylko konow-how, ale dostają też łagodną opcję wyjścia, gdy biznes nie wychodzi, czego nie ma gdzie indziej. - I to ratuje młodych przedsiębiorców - wskazała.
Rafał Kościuk oceniał, że biznes robi się z dwóch powodów: dla pieniędzy i dla chwały.
- U nas jest jeszcze pozytywny wymiar dostarczania produktu do niszowych odbiorców, bo tworzymy słodycze rzemieślnicze bez glutenu i bez laktozy. I uczymy tego franczyzobiorcę – jak produkować, jak czerpać przychody i jak zostać odebranym przez lokalne społeczeństwo. Stawiamy też mocno na edukację kolejnego pokolenia i robimy lekcje szkoleniowe. Mój franczyzobiorca ma świadomość zdrowego odżywania, a COVID wyniósł to zdrowe odżywianie i w pewien sposób nas, na wyżyny – podkreślał Rafał Kościuk.
- Nasza franczyza jest franczyza miękką, słuchamy naszych franczyzobiorców, jest miejsce na kreatywność, chociaż w ramach rozsądku. Nasz model biznesowy nie zamyka możliwości samorozwoju, a mamy też rozwinięte mocno B2B i działamy dwutorowo. Nasi franczyzobiorcy nie są traktowani jako wyrobnicy, a na równi, jako partnerzy biznesowi. Franczyza nie jest tylko modelem biznesowym, ale jest wartością społeczną - dodał.
Marka i know-how franczyzodawcy - bezcenne
Jak podkreślił Mateusz Cacek ogromne znaczenie we franczyzie ma siła marki, szczególnie w gastronomii, a know-how od strony franczyzodawcy jest bezcenne. A korzyści jest dużo więcej.
Przedsiębiorca, który zdecyduje się nawiązać współpracę franczyzową z Sfinks Polska może liczyć na wsparcie w podjęciu oraz prowadzeniu działalności. Obejmuje ono m.in. know-how, marketing, pakiet szkoleń (m.in. jak ma pracować kuchnia, kelner z klientem), audyty oraz możliwość skorzystania z różnego rodzaju narzędzi pomocowych, co jest przydatne m.in. przy zawieraniu umowy najmu lokalu.
– Franczyzobiorca bez wsparcia franczyzodawcy w starciu choćby z galeriami handlowymi w umowach najmu jest na straconej pozycji. Służymy swoim know-how. Dalej na etapie inwestycji w restaurację pomagamy uzyskać finansowanie. To namacalne korzyści na samym starcie przy inwestycji w lokal, ale jeszcze ważniejsze są korzyści w pracy codziennej, operacyjnej, zaczynając od samej marki Sphinx, która ma rozpoznawalność wspomaganą ponad 90 proc. – wskazywał Mateusz Cacek.
Zaznaczył, że gastronomia to bardzo konkurencyjny rynek. Mimo że wielu osobom wydaje się, że to coś prostego i przyjemnego, jest to jeden z bardziej złożonych biznesów.
– Trzeba zgrać tyle elementów, że przypomina to żonglowanie 25 piłeczkami. Know-how od strony franczyzodawcy jest bezcenny. Doświadczenie Sfinks Polska pozwala franczyzobiorcy na pracę na „food coście” ok. 8 proc. niższym niż średnia rynkowa. Mamy system zakupów centralnych, dedykowany system informatyczny pozwalający na sprawne zarządzanie stanami magazynowymi, lata doświadczeń w konstruowaniu karty i polityce cenowej. Przy dobrych średnich rachunkach food cost jest zdecydowanie lepszy – przekonywał prelegent.
– Rozwijamy swój portal smacznieiszybko.pl, dzięki czemu franczyzobiorcy unikają prowizji od platform do zamawiania jedzenia i marżowość jest znacznie lepsza. Powstało kilka marek wirtualnych dostępnych tylko do sprzedaży w dowozie. Z jednej kuchni restauratorzy mogli wozić dania innych naszych marek, jak Chłopskie Jadło, The Burgers, Yolo Chicken czy pizzę Da Mamma – wymieniał Mateusz Cacek.
Paweł Tracz, który od 19 lat jest też franczyzobiorcą sklepów Żabka, podkreślał, że na początku jego działalności rzeczywistość biznesowa była inna niż obecnie, a Żabka to była też trochę inna firma niż obecnie, jednak od samego początku otrzymywał od sieci wsparcie, jako franczyzobiorca.
- Przez 19 lat biznesu obserwuję zmiany, które następują, także pod względem zmian w technologii. Przedsiębiorca ma np. problem z dostępem do technologii, a w ramach franczyzy franczyzodawca przekazuje całość technologii wraz ze szkoleniem i konceptem. To jest bardzo ważne - mówił.
- Poza tym, jeśli chodzi o wyjście z biznesu –jak było już wspomniane – to ktoś w tym pomaga i nie jest to wtedy dla przedsiębiorcy jak zderzenie ze ścianą. Ponadto jest też wsparcie, jeśli chodzi o kwestie prawne, co jest ważne w obecnych zmianach w gospodarce jakie się dzieją. Franczyzodawca, jako duża firma, mając specjalistów jest w stanie pomóc i odpowiedzieć w 95 proc. na pytanie jak lepiej poprowadzić biznes i i być bardziej kreatywnym, a w tych konceptach, które znam jest też miejsce na kreatywność – dodał prelegent.
Mateusz Cacek wskazał, zaś, że kreatywność powinna pojawiać się u franczyzobiorcy w momencie, gdy know-how jest perfekcyjnie realizowane.
Joanna Procyszyn zaznaczyła z kolei, że trzeba pamiętać, iż oprócz franczyz gastronomicznych czy handlowych, istnieją też franczyzy B2B czy franczyzy usługowe, gdzie to wsparcie jest dużo trudniejsze. – Dlatego warto, żeby ten kto myśli o franczyzie, zerknął na szkolenia i jak one wyglądają - wskazała.
Wyzwania systemu franczyzowego
Rafal Kościuk wskazał, że pandemia i lockdown dał jego firmie i franczyzie wiatr w żagle w kreowaniu nowych produktów. - Stworzyliśmy np. własną aplikację, co pokazało naszym franczyzobiorcom, że ci, którzy lubią smartfony mają swoją przestrzeń. Zamknęliśmy też np. ciasto w słoiku, aby kontakt był bezdotykowy, co ułatwiło ten bezdotykowy kontakt z klientem. Wprowadziliśmy też bezpłatne dostawy na święta, żeby klient nie musiał wychodzić z domu, co okazało się atutem w sytuacji, gdy nie wiadomo czy będzie można niedługo wyjść za domu czy nie, bo klienci kupowali wtedy więcej. Stworzyliśmy nową markę KetoCake i jesteśmy na etapie kolejnej marki NutCreme, czegoś w rodzaju Nutelli – mówił Rafał Kościuk.
Franczyzobiorco odrzuć emocje
Pawel Tracz wskazał też, że na początku działalności przedsiębiorcy umyka szereg różnych, drobnych rzeczy, na które dopiero potem zwraca się uwagę. - Z pewnością pierwszą rzeczą jaką trzeba zrobić jest ochłonięcie z emocji i dokładne zapoznanie się z formatem franczyzy i określeniem czy jest odpowiedni, bo mimo, że koncept franczyzowy może być stabilny i fajny, to może się okazać akurat „czymś nie dla mnie” - podkreślał.
Joanna Procyszyn wskazała też, że wyzwaniem są zbyt optymistyczne wyobrażenia wielu osób-przedsiębiorców na temat tego czy sobie poradzą.
- 90 proc. przedsiębiorców jest zbyt optymistycznych, co do tego, że poradzą sobie w biznesie np. cash flow – część zakłada, że już po 3-5 miesiącach osiągnie zwrot, a okazuje się, że to trwa i rok. I to właśnie po tych 3-5 miesiącach przychodzi pierwsze rozczarowanie. Przedsiębiorcy inwestują więcej niż chcieli i wtedy mogą „popłynąć” na tej fali optymizmu – zaznaczała uczestniczka debaty.
Rafał Kościuk stwierdził zaś, że właśnie dlatego na pierwszym spotkaniu z franczyzobiorcą stara się nie tyle ostrzec czy zniechęcić go do biznesu, ale przekazać mu wszystkie złe i dobre strony franczyzy.
Agnieszka Górnicka zaznaczyła, że emocjonalny stan początkującego przedsiębiorcy to kwestia, którą się pomija, a jest ona bardzo ważna. - Franczyzobiorca musi mieć świadomość co zrobić, jeśli biznes się nie uda i w którym momencie odpuścić, jaki będzie znak czy sygnał, że mu nie wyszło i to wszystko muszą ustalić z franczyzodawcą w umowie – mówiła prezes Inquiry.
Zawiedzione oczekiwania, zła umowa, brak egzekwowania umowy przez strony
Mateusz Cacek wymienił trzy elementy, przez które franczyza może się nie udać, ale podkreślił, że z sieci Sfinks żaden franczyzobiorca nie odszedł już o wielu lat.
- Pierwszy element to zawiedzione oczekiwania, czyli gdy franczyzobiorca robi plan biznesu i zakłada np. 300 tys zł dochody. Wtedy my mówimy, żeby to podzielił na pół, bo w tym trzeba przyjąć jakiś bufor na ryzyko – mówił Mateusz Cacek.
- Druga bardzo ważna sprawa to umowa franczyzowa, bo zła umowa z pkt widzenia franczyzodawcy i franczyzobiorcy rodzi sporo ryzyk i niedopowiedzeń, które mogą wyjść w trakcie działalności. Franczyzobiorca musi być gotów zaakceptować oddanie pewnej wolności w imię bezpieczeństwa, a jeśli ktoś nie jest na to gotowy, to rekomendujemy, żeby taka osoba pomyślała o otwarciu swojej własnej sieciowej restauracji. Jeśli franczyzobiorca nie pasuje do nas, a my do niego to nie zmuszamy się nawzajem - dodał.
- Trzeci element to brak egzekwowania umowy z obu stron. Know-how musi być przestrzeganie i nie psuć reputacji marki, a franczyzobiorca musi nas rozliczać z tego na co się umówiliśmy – wskazywał wiceprezes Sfinks Polska.
Również Paweł Tracz wskazał, że umowa jest bardzo istotna. - Franczyzodawca wymaga pewnych rzeczy i dba o swój element brandu, marki, w którą zainwestował sporo pieniędzy i musi chronić swoją własność, a franczyzobiorca musi wiedzieć, co będzie mógł uzyskać i wiedzieć jak to egzekwować - mówił.
Kodeks dobrych praktyk franczyzy
Paweł Tracz, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców, przewodniczący zespołu roboczego ds. franczyzy Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, wspomniał też o trwających pracach nad kodeksem dobrych praktyk we franczyzie. – Myślałem, że współpraca z dużymi graczami będzie trudna, ale okazali się stroną bardzo pozytywnie nastawioną do dialogu. Nadal pracujemy i rozmawiamy o problematyce - mówił.
- Ja jako franczyzobiorca założyłem np., że franczyzobiorca przed podjęciem decyzji będzie miał możliwość otrzymania i skonsultowania umowy dwa tygodnie wcześniej, a także otrzymania inforamacji, która będzie mówiła bardzo orientacyjnie o potencjalnych przychodach czy kosztach, ale także o karach, które mogą się pojawiać – mówił Paweł Tracz.
- Kodeks jest dobrowolny i może się zapisać do niego każda organizacja zrzeszająca oraz franczyzodawcy. Jest wiele regulacji o charakterze dobrowolnym i raczej unikamy sztywnych zapisów, bo rynek franczyzowy to nie tylko sektor spożywczy, a bardzo szeroki rynek i to musi być dostosowane do wielu graczy. Kodeks bardzo skutecznie zbiera dobre praktyki – podkreślała Joanna Procyszyn, członek zarządu Polskiej Organizacji Franczyzodawców, dyrektor generalna Mail Boxes Etc. Poland.
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

komentarze (0)