Eksperci podzieleni w sprawie opłat za foliówki
- Autor: MondeyNews
- Data: 30-01-2017, 08:35

Nowa wersja projektu ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi ma na celu dostosowanie polskiego prawa do przepisów unijnych. Dokument przeszedł już konsultacje społeczne i czeka na przyjęcie przez Radę Ministrów. Zgodnie z nim, od 2019 roku obowiązkiem sprzedawców będzie pobór od kupujących opłaty recyklingowej. Obejmie on handel hurtowy i detaliczny, niezależnie od rodzaju oferowanych produktów. Oznacza to, że reklamówki będą płatne, nie tylko w sklepach spożywczych, ale też w butikach czy księgarniach.
– Opłata obejmie opakowania o grubości do 50 mikrometrów, czyli torby najczęściej dostępne przy kasie. Natomiast bardzo lekkie opakowania na zakupy – tzw. zrywki, o grubości do 15 mikrometrów, będą mogły pozostać bezpłatne pod warunkiem, że będą oferowane ze względów higienicznych i ich podstawowej funkcji. Do tej należy pakowanie żywności luzem, np. pieczywa, owoców i warzyw – mówi Paweł Mucha, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska.
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
W opinii Norberta Kowalskiego z Grupy AdRetail wszystkie reklamówki powinny zostać objęte tymi samymi regulacjami. Zwłaszcza, że tzw. zrywki są najczęściej wykorzystywane w handlu. Rodzaj folii nie powinien mieć żadnego znaczenia. Oczywiście rozkład tej najcieńszej może trwać krócej, niż w przypadku grubszych materiałów, ale nadal liczymy ten proces w setkach lat.
– Z punktu widzenia ochrony środowiska, czyli celu, jaki przyświeca tym przepisom, w mojej ocenie, nie jest to dobra decyzja. Zakładam jednak, że ustawodawca nie chce wprowadzać zbyt wielu zmian jednocześnie, aby nie narazić się na duży opór ze strony lobby retailowego. Dla jego przedstawicieli opłata za tzw. foliówkę to utrudnianie zakupów. A w interesie sieci handlowych jest likwidowanie wszelkich, nawet najmniejszych, przeszkód, w tym również niedopuszczenie do ryzyka podirytowania klienta w sklepie. To kwestia psychologii sprzedaży – tłumaczy Sebastian Starzyński, prezes instytutu badawczego ABR SESTA.
Tymczasem, dr Maria Andrzej Faliński, analityk rynku detalicznego, stanowczo stwierdza, że najcieńsze foliówki powinny pozostać darmowe. Jak wyjaśnia, są one konieczne do zachowania higieny, a także bezpieczeństwa i jakości towaru. Wprowadzenie opłat za tzw. zrywki, mogłoby doprowadzić do ograniczenia ich użytku. A to byłoby niekorzystne dla ludzi, przede wszystkim ze względów sanitarnych, m.in. w przypadku sprzedaży takich produktów, jak tatar czy ryba, w części samoobsługowej sklepów czy sieci handlowych.
więcej informacji:
Powiązane tematy:
-
Czy podatek od handlu zostanie zawieszony z powodu inflacji?
-
Żabka ma ponad 7 tys. franczyzobiorców. Jak wygląda ich system rozliczeń?
-
Organic Farma Zdrowia S.A. ze spadkiem sprzedaży w I kw. 2022
-
Prezes Grupy Chorten: na wyższe ceny żywności bardziej wpływa inflacja niż wojna
-
Lidl otwiera się w Retail Park Dzierżoniów
-
Hipermarkety walczą o portfele Polaków. Jakich metod używają?
-
Producenci jaj protestują. Obwiniają sieci handlowe o kryzys w branży
-
Ukraińcy szansą dla polskich sklepów
-
Żabka powołała spółkę zajmującą się przewozem cateringów dietetycznych
-
Francuska sieć sportowa wznawia działalność w Ukrainie
komentarze (0)