Jest decyzja sądu ws. sporu między kupcem a właścicielem galerii handlowej Auchan
Podjąłem heroiczną walkę sam, ale teraz czuję satysfakcję, że wygrałem - mówi Krzysztof Kucharski, jeden z handlujących w Auchan Hetmańska w Białymstoku. Właściciel galerii za długi czynszowe wyłączył mu prąd. A sąd nakazał natychmiast przywrócić dostawy energii - informuje poranny.pl.
Firma Biasco, która prowadziła kantor i sklep z prasą w Auchan przy ul. Hetmańskiej. Najemca nie płacił czynszu za jeden lokal. Dlatego właściciel galerii 6 sierpnia odciął prąd. I to w obu lokalach. Kucharski próbował rozmawiać o zaległościach czynszowych i obniżeniu opłat w centrali Auchan w Piasecznie.
- Dostałem tam propozycję podpisania nowej umowy z Auchan, ale była ona o wiele mniej korzystna niż dotychczasowa. Dlatego jej nie przyjąłem - mówi Krzysztof Kucharski.
Przez cztery miesiące sklepy stały zamknięte. I przynosiły straty. Rozmowy kupca z Auchan nic nie dały. Dlatego zdesperowany Kucharski oddał sprawę do sądu o tzw. ochronę naruszonego posiadania (chodziło o odcięcie prądu).
2 grudnia sąd zabronił Auchan takich praktyk. I natychmiast nakazał przywrócić dostawy energii do kantoru Biasco. 5 grudnia prąd popłynął w lokalu. Sprawa dotycząca drugiego miejsca jest jeszcze w toku.
Kucharski na tym nie poprzestał. Złożył także zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Auchan. Uznał, że sieć stosowała wobec niego groźby karalne. Postępowanie jest w toku. Po uprawomocnieniu się wyroków kupiec zamierza też domagać się odszkodowania od Auchan za poniesione straty.
Sieć z kolei podkreśla, że Biasco to jedyny najemca, z którym ma takie kłopoty w Białymstoku. - Z innymi, którzy mają problemy z płaceniem czynszu, rozmawiamy i negocjujemy - przyznaje Dorota Patejko, dyrektorka ds. komunikacji Auchan Polska. Dodaje też, że Auchan skierowało do sądu sprawę o eksmisję Biasco z zajmowanych lokali.
