Kasjerzy boją się, że automatyzacja odbierze im pracę. Najwięcej obaw jest w dyskontach
- Autor: MondeyNews
- Data: 07-01-2019, 14:29

Zdecydowanie największy niepokój panuje wśród pracowników dyskontów. Zatrudnieni w hipermarketach również szeroko podzielają ww. pogląd. Pewniej w tym zakresie czują się osoby pracujące w supermarketach i w sieciach typu convenience. Tak wykazało badanie firmy technologicznej Proxi.cloud i Grupy Mobilnej Qpony-Blix.
Z badania wynika, że 41% kasjerów zdecydowanie obawia się, że tradycyjne stanowiska pracy będą wypierane przez bezobsługowe kasy. A 23% badanych raczej dostrzega takie zagrożenie. Zdaniem Krzysztofa Łuczaka, prezesa firmy technologicznej Proxi.cloud, w sklepach, w których liczy się czas obsługi, a relacja ze sprzedawcą nie ma znaczenia, automatyzacja może najszybciej zastąpić pracowników. Oni sami mają coraz większą świadomość tego, że ich praca jest w dużej mierze powtarzalna i w końcu może być wyeliminowana. Dlatego obawy pracowników sieci są tak silne.
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
– Kasjerzy zauważają, że konsumenci coraz częściej korzystają z kas samoobsługowych, a także z poręcznych skanerów produktów, które usprawniają zakupy. Dlatego, moim zdaniem, ww. obawy są jak najbardziej słuszne. Jednak odejście od tradycyjnej obsługi na dużą skalę na pewno nie nastąpi w ciągu najbliższych kilku lat. Ten proces potrwa znacznie dłużej, bo wielu klientów, zwłaszcza starszych, nie zrezygnuje tak łatwo z dotychczasowych przyzwyczajeń – przewiduje Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix.
Z kolei Andrzej Wojciechowicz, ekspert Komisji Europejskiej i rynku FMCG, zauważa, że kasy samoobsługowe rzeczywiście są oblegane przy niewielkich zakupach. I to zjawisko występuje niemal w każdym sektorze handlu – od FMCG po DIY. Ale przy większej ilości produktów klienci wciąż chcą być obsługiwani przez sprzedawców. Dlatego obawy kasjerów są tak naprawdę wynikiem ich niewiedzy. Sieci powinny prowadzić szerszą politykę informacyjną na temat wdrażania nowych rozwiązań i uspokajać ludzi, że nie wyrzucą ich na bruk. Pracownicy zawsze będą im potrzebni, np. do obsługi przyszłych systemów.
– Obecnie w handlu brakuje ok. 160 tys. ludzi do pracy. Osoby zatrudnione w sieciach są mocno przepracowane. To widać szczególnie w piątki i w soboty poprzedzające niehandlowe niedziele. Sprzedawcy opuszczają kasy, by wykładać towar. Potem szybko wracają do obsługi i znowu przerywają, gdy np. trzeba wytrzeć rozlane mleko. Kasjerzy są jednocześnie magazynierami i sprzątaczami. Wykonują wszelkie możliwe obowiązki. Automatyzacja poprawi ich sytuację, ale oni sami jeszcze w to nie wierzą. Trzeba to uszanować – mówi Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
Powiązane tematy:
-
Pracownicy dyskontów nad morzem już boją się lata
-
Biedronka szuka pracowników sezonowych. Ile płaci?
-
60 proc. pracujących dobrze ocenia sytuację w swoich zakładach pracy
-
Czy inflacja zachwieje pozycją dyskontów w Polsce?
-
7 na 10 pracowników nie zauważyło przyspieszenia automatyzacji
-
handlowy czwartek
Dyskonty zmieniają się w „demokratyczne delikatesy” a marki własne rosną w siłę
-
AT Kearney: Biedronka, Lidl, Aldi, Netto zmieniają się w „demokratyczne delikatesy”
-
Klasyczna bitwa dyskontów na piwne promocje przed majówką: Lidl daje 4 piwa gratis
-
Co piąty Polak permanentnie zestresowany pracą (analiza)
-
Stopa bezrobocia w marcu wyniosła 5,4 proc.
komentarze (1)
Pracownicy sieciówek są przemęczeni nie dlatego, że brak pracowników do zatrudnienia, ale dlatego, że nie ma prawnie określonych norm ile etatów powinno być w danym sklepie. Policzyć faktycznego wydatku energetycznego na danym stanowisku nie ma kto, bo PIP ma zbyt mało pracowników. Na dodatek pozwolono (PO+liberał), by zatrudniać na etat multi-pracownika. To powoduje, że tzw. produktywność nie jest oficjalnie określona, a robi to każdy pracodawca, jak mu się uda. Czyli jest tak mało pracowników,jak tylko się uda. Społeczeństwo w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że koszt takiego systemu ponosimy my-podatnicy, w postaci opłacania leczenia chorób przewlekłych, opłacania rent całkiem młodym ludziom, którzy jednak już nie są w stanie pracować.
Odpowiedz