a kto by dziś chciał konkurować z Rossmannem tworząc się jakieś dayli, byłem tam nie raz, słabo. i cóż płacić trzeba za niewypały. co tu daleko szukać pamiętacie czerwoną torebkę vs. biedronka, bez komentarza.

Każdy z branży wie że Dayli - jako masa przejęta po Schleckerze to była wydmuszka bez szans na cień sukcesu. Hygienika trochę to ratowała - wciągnęli jeleni na opowieści o efekcie synergii, własnego detalu i rozwojowym rynkiem polskim - ale każdy siedzący w rynku nie jest zdziwiony (może tylko tym że tak długo to trwało)

Nie będzie upadłości bo nie ma majątku na pokrycie procesu upadłości - sąd to odrzuci - komornicy ruszajcie!!! (aczkolwiek nic nie ugrają bo na resztkach majątku czyli niesprzedawalnym towarze siedzi bank a na zużytym wyposażeniu leasing). Pewnie trochę samochodów może jakaś nieruchomośc.

Takimi upadłościami powinni zająć się prokuratorzy , ile pieniędzy zostało wyprowadzonych z tej firmy . Wszystko działało do momentu kiedy to fundusze powiązane z OFE pompowały lekką i śliską ręką pieniądze wielkiemu Prezesowi . Prezes pod płaszczykiem kolejnych zagranicznych akwizycji wyprowadzał kasę z Polski .

Dayli od samego początku były obrazem nędzy i rozpaczy... Szkoda, że nie słuchali i się nie uczyli na własnych błędach...