Kolej chce likwidacji małej gastronomii na dworcach gównie ze względu na zapachy spalenizny i przepalonych tłuszczy. Jednak wielu podróżnych czekając na swój pociąg korzysta z gastronomicznej oferty stołecznego dworca.
Jak czytamy w Gazecie Wyborczej zdaniem PKP zapachy to tylko jeden z problemów. Przepisy nie pozwalają na zrzucanie tłuszczy do kanalizacji, bary muszą mieć separatory, które podczas kontroli. Jednak zaraz potem je odłączają i niedozwolone ścieki lądują w kanalizacji.
Kolejarze chcą przenieść gastronomię na antresolę od strony Emilii Plater, ma tam powstać tzw. food court - podobny jaki działa jak w galeriach handlowych. Antresola ma blisko 2 tys. m kw., na gastronomię będzie można przeznaczyć około połowy powierzchni, gdzie zmieści się kilka barów lub restauracji.
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

komentarze (3)
Bardzo dobry pomysł!
Odpowiedzkażdy pomysł jest dobry żeby zrobić coż z tym śmietnikiem ...
OdpowiedzPLANY PLANY PLANY... naiwny nie jestem, nie uwierzę póki nie zobaczę. Bo tak to już jest z inwestycjami w kraju nad Wisłą... Gdyby choć połowa z tego o czym napisano w prasie została zrealizowana, to byśmy już dziś jeździli drugą linią metra, na Okęcie można by dojechać koleją, podobnie jak na drugie podwarszawskie, nowozbudowane lotnisko (Modlin? Sochaczew?)... Nie wspominając o autostradach od Świecka do Terespola, i od Bałtyku po czeską granicę. Zapomnieć na długie lata możemy też o szybkiej kolei \"Y\" z Warszawy do Poznania i Wrocławia... Jeszcze trochę H2O w Wiśle i Odrze upłynie, zanim ze Stolicy do stolicy Dolnego Śląska dojedziemy w mniej niż 5h (a to przecież niecałe 400 km!) No ale Polska to nie Niemcy, ani nie Czechy, ani nawet nie Słowacja. U nas się nie da :/
Odpowiedz