W czasie spowolnienia gospodarczego producenci będą zmuszeni do ostrzejszego konkurowania, a tym samym szukania źródeł oszczędności. - Kryzys oznacza, że konsumenci mają niższe przychody, a jeżeli tak to będą mniej wydawać na żywność i poszukiwać tańszych produktów. Jeżeli będą więc poszukiwać tańszej żywności, to jest to niejako motor do fałszowania żywności ponieważ będą musieli produkować ją bardzo tanio, aby wygrać z konkurencją i przekonać konsumenta do jej kupna - wyjaśnia Stanisław Kowalczyk.
Dla przedsiębiorców oznacza to, że z jednej strony popyt na ich produkty będzie o wiele niższy niż dotychczas. - Nie będzie można więc umieścić na rynku takiej ilości towaru jak dotychczas. Będzie trzeba dokonać dużych cięć i restrukturyzacji w samej firmie aby osiągnąć optymalizację kosztów - tłumaczy Główny Inspektor JHARS. - Najczęściej poszukuje się oszczędności w pozycjach najbardziej kosztochłonnych, do której należą m.in. surowce. Firmy zmuszone do oszczędności będą poszukiwały tańszych zamienników - dodaje.
- Generalnie sytuacja kryzysowa powoduje, że jakość żywności spada - zaznacza Kowalczyk. Dodaje jednocześnie, że firmy które się zrestrukturyzują będą w stanie szybko odbudować swój potencjał produkcyjny gdy kryzys się zakończy.
Według Głównego Inspektora polski przemysł spożywczy jest w porównaniu z innymi branżami przemysłu w relatywnie dobrej sytuacji, ponieważ produkuje dobra podstawowe. - Konsumenci zrezygnują z kupna butów, odzieży RTV/AGD, ale żywność będą kupować - wyjaśnia Stanisław Kowalczyk.
Jednocześnie w samej branży żywnościowej są grupy producentów, którzy są w pewien sposób uprzywilejowani. - W najlepszej sytuacji są producenci towarów najbardziej podstawowych czyli np. branża piekarnicza. Problemy mogą mieć firmy specjalizujące się w wytwarzaniu towarów wysokiej jakości, a tym samym żywności drogiej, przykładem mogą być producenci wyrobów ekologicznych - podsumowuje Główny Inspektor.
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

komentarze (0)