Marki własne nie rozgrzały urzędników
Wskazane przez premiera instytucje, które miały położyć kres niepożądanym praktykom w handlu, albo w ogóle nie zabrały się za gorący temat, albo zrobiły to bez przekonania - pisze w czwartek "Puls Biznesu".
"Były szumne zapowiedzi ograniczenia roli marek własnych i wielki oddźwięk w mediach. Był - a w zasadzie wciąż jest - zespół, który miał przygotować przepisy chroniące producentów. Wyznaczone instytucje nie kwapią się jednak do działania" - czytamy w artykule.
Jak przypomina "PB", na początku marca premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie ustawy, która w sposób "obligatoryjny" realnie obniży możliwość sprzedaży przez sieci wielkopowierzchniowe ich własnych produktów pod ich własną marką.
"Słowa premiera w ciało miały zamienić: Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT), Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW), Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK)" - czytamy dalej.
"PB" podaje, że MSZ do zamknięcia wydania nie odpowiedziało na pytanie o postęp prac. Z kolei rzecznik MRiRW Małgorzata Książyk poinformowała w rozmowie z dziennikiem, że ministerstwo nie prowadzi prac legislacyjnych dotyczących "marek własnych".
"MPiT prowadzi obserwacje i analizy funkcjonowania handlu w Polsce, w tym zakresie mechanizmów konkurencji i relacji pomiędzy przedsiębiorcami w łańcuchu dostaw handlowych. Koordynatorem tych prac jest UOKiK, a instytucjami wspierającymi są MRiRW, MSZ oraz MPiT" - odpowiedziało natomiast "PB" biuro prasowe MPiT.
Z kolei rzecznik prasowy UOKiK Małgorzata Cieloch podkreśliła w rozmowie z gazetą, że zespół, do którego należy, przejrzał polskie i europejskie ustawodawstwo dotyczące różnych rozwiązań dotyczących marek własnych. Dodała, że według ustaleń MSZ wiele z nich może być niezgodnych z jednolitym rynkiem.
Czwartkowy "PB" przypomina, że chodzi o rynek wart prawie 50 mld złotych rocznie - według ostatnich danych PMR.

