Na Węgrzech zakaz handlu w niedziele okazał się niewypałem, ale w Polsce może odnieść sukces
- Autor: MondayNews
- Data: 12-03-2018, 09:42

Węgrzy szybko rezygnują
Rząd w Budapeszcie wprowadził zakaz handlu w niedziele w marcu 2015 roku. Zezwolono jedynie na działalność sklepów o powierzchni do 200 mkw. pod warunkiem, że za ladą stanie właściciel lub członek jego rodziny. Bez problemu mogły działać apteki, restauracje, placówki na stacjach paliwowych, lotniskach i dworcach kolejowych. Wyjątek uczyniono dla okresów przedświątecznych, by rozładować kolejki.Głównym celem zmian było obniżenie konkurencyjności wielkich sieci handlowych, a także wsparcie małych sprzedawców. Przepisy przetrwały do końca marca 2016 roku, kiedy uchylono ustawę, ze względu na niechęć obywateli i planowane przez opozycję referendum w tej sprawie.
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
– Trudno porównywać tamtejsze regulacje z naszymi, nawet jeśli w pewnym zakresie są podobne. Przede wszystkim oba kraje różni struktura rynku. Węgry są zdominowane przez wielkie międzynarodowe sieci. W Polsce ich obecność też jest odczuwalna, jednak około 40 proc. sklepów to placówki niezależne.Zatem nie możemy przykładać tej samej miary do obu rozwiązań.Przykładowo, tam regulacje od razu objęły wszystkie niedziele, u nas początkowo dwie w miesiącu – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu (PIH).
Nad Balatonem zamiar wprowadzenia niedzielnych ograniczeń pojawił się już kilkanaście lat temu. W 2011 roku odrzucono gotowy projekt prawodawczy, ponieważ państwo borykało się z pokryzysowymi problemami gospodarczymi. Cztery lata później zrealizowano pomysł, choć ze statystyk wynikało, że obywatele w znacznej większości byli temu przeciwni. Badanie firmy Ipsos, przeprowadzone w czasie wdrażania zmian,wykazało, że 68 proc. Węgrów było nastawionych negatywnie. Z drugiej strony,ustawę poparło kilka sieci handlowych zrzeszających małe sklepy. Niechętne były organizacje pracodawców, a związki zawodowe były podzielone.
– W Polsce badania opinii publicznej nie są tak jednoznaczne, chociaż pewne zjawiska są podobne. Jedna z dużych sieci handlowych – nazwę pominę– pozytywnie zareagowała na zablokowanie sprzedaży w niedziele. Jednak w odróżnieniu od węgierskich przedsiębiorstw, zrobiła to dopiero po wprowadzeniu w życie ustawy. Związki zawodowe też prezentowały odmienne postawy. NSZZ Solidarność uparcie dążyła do jak najbardziej restrykcyjnych rozwiązań i praktycznie zrealizowała niemal wszystkie postulaty. Z kolei Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wskazywało, że lepszym wyborem będą podwyżki płac za pracę w ostatnim dniu tygodnia – zwraca uwagę dyrektor Ptaszyński.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
więcej informacji:
Powiązane tematy:
-
Sieci handlowe z Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki chcą otwierać nowe sklepy
-
Ptaszyński: Ceny zboża i mąki jeszcze bardziej wzrosną
-
Ekspert: Carrefour koncentruje się na rynkach obiecujących
-
Żabka: Strategia ESG jest korzystna dla firm
-
Sprzedaż Carrefour Polska: format hipermarketów się wypalił [WYWIAD]
-
Ukraina: Dlaczego sklepy nie zarabiają mimo rekordowych obrotów?
-
IKEA z kampanią ekologiczną w Warszawie
-
Napływ Ukraińców zwiększa obroty handlu
-
Auchan sprzedaje polskie truskawki. Ile kosztują?
-
Z Grupą Eurocash współpracuje 10 tys. przedsiębiorców
- Pomoc KE dla Ukrainy zagrozi polskiemu drobiarstwu?
- Wpływ wojny na rynek żywnościowy przejawia się na kilku płaszczyznach
komentarze (12)
A w Niemczech bardzo dobrze się sprawdził i są zadowoleni z tego.
Odpowiedzzakaz handlu paranoja przez kościół. zamknijcie restauracje kawiarnie kina teatry baseny kwiaciarnie, niech infolinie nie działają , obsługa technicy i operatorów komórkowych czy kablowych , czy ochrona. głupota zacofani8e zabobon Anglia odchodzi od zakazu tak samo Holandia, we Francji powoli tez ,
OdpowiedzPierwsze podstawowe pytanie - pracujesz w niedzielę czy masz wolne? To my też odejdziemy za kilka lat jak już się wzbogacimy jak te kraje. To nie kościół wprowadził ten zakaz, nawet nikt nikomu nie kazał iść w niedzielę na mszę, tylko rodziny mają móc spędzić czas razem. Swoją drogą dzieci były chrzczone i u komuni?
Odpowiedzkościół rękami rzadu.biskupi apelowali wraz z solidarnościa która jest namiastka dawnej bo jest polityczna jest ramieniem partii rządzącej.pomysł głupi od którego kraje zachodu odchodzą np uk do 16 sklepy niedzielę czy Holandia. jeśli wolne dla handlu to też dla gastronomii szeroko pojętej dla kin teatrów czy pracowników produkcji.to się niczym nie różni od handlu.głupota rządu jest niezła i brak logiki
OdpowiedzW sobotę możesz sobie chodzić po supermarketach cały dzień- robić zakupy spozywcze, zaopatrzyć dzieciaki w adidasy i kurtki na wiosnę, zjeść pizzę i co tam jeszcze . To po co to samo masz robić w niedzielę ? Zrób w niedzielę coś innego !!nawet jeszcze nie wiesz co masz zrobić z czasem wolnym! a więc miałeś problem... A teraz możesz i potrafisz zrobić tak,żeby twoja niedziela i twojej rodziny i znajomych była naprawdę fajna. Dowiedz się kim możesz być- turystą? zbieraczem? pasjonatem grot i lochów podziemnych?szefem kuchni?
Odpowiedz