Na podwyżki stać właścicieli sklepów Biedronka, Lidl, Kaufland, Castorama i Ikea, ale pozostałe sieci handlowe są zdecydowanie w gorszej kondycji finansowej - podaje Gazeta Wyborcza. Nadchodzi moment, gdy niektóre z nich będą chciały wycofać się z Polski i sprzedać swoje sklepy. 

Poza tym wśród pracowników sklepów są równi i równiejsi. W handlu, według GUS, pracuje milion osób. Tylko, że oficjalna statystyka nie uwzględnia ok. 300 tys. osób, które pracują na rzecz handlu na umowach śmieciowych zatrudnianych przez agencje pracy tymczasowej.  A tam zarabia się 2 tys. zł brutto.

Podobnie jest w małych, niezależnych sklepach. Tu część wynagrodzenia można dostać pod stołem. Rentowność w handlu niezależnym nie przekracza 1 proc. Polscy kupcy mogą więc nie podnosić pensji i ryzykować, że pracownicy od nich odejdą albo podnieść ceny artykułów, a wtedy nie przyjdą do nich klienci.

Czytaj więcej w Gazecie Wyborczej.

Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl