Nowe przepisy UE ograniczą marnotrawstwo żywności o połowę do 2025
- Autor: portalspożywczy.pl, pr
- Data: 26-06-2014, 11:10

Obecnie Europejczycy wyrzucają rocznie prawie 90 mln ton żywności. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest kilka - przede wszystkim coraz bardziej konsumpcyjne społeczeństwa kupują nadmiar żywności, która, niespożyta, marnuje się. Ale prawdą jest również to, że wielu konsumentów nie jest świadomych różnicy pomiędzy datą minimalnej trwałości a datą ważności. Wystarczy, że ktoś zobaczy, iż produkt jest już przeterminowany i natychmiast ląduje on w koszu. Dlatego unijni urzędnicy doszli do wniosku, że najwyższy czas zapobiec tego typu nawykom, przynajmniej w przypadku produktów, których przydatność do spożycia jest znacznie dłuższa.
Dlatego Unia Europejska zamierza rozpocząć likwidację daty trwałości od takich produktów jak makarony, ryż i kawa. Na liście znajdują się również m.in. konserwy rybne, salami, miód, sery żółte, dżemy, pikle oraz sałatki delikatesowe. Komisja Europejska proponuje, aby z opakowań wielu produktów usunąć napis: "Najlepiej spożyć przed...". Tym samym chce, aby konsumenci sami ocenili czy produkty z tej listy nadają się jeszcze do spożycia.
Szukasz lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Propozycja zyskała już poparcie kilku krajów, w tym, Danii, Szwecji, Luksemburga, Austrii i Niemiec. Holenderska minister rolnictwa Sharon Djiksma uważa, że takie rozporządzenie nie tylko przyczyni się do zminimalizowania problemu z wyrzucaniem żywności, ale również pozwoli europejskim rodzinom zaoszczędzić około 2,5 tysiąca złotych rocznie, ponieważ właśnie tyle pieniędzy ląduje w koszu. Nie bez powodu również były brytyjski premier Gordon Brown kilka lat temu zaapelował do Brytyjczyków, by we własnym zakresie ukrócili marnotrawstwo żywności, co - według niego - ma związek z rosnącymi cenami, ponieważ generuje niepotrzebny popyt.
Jednak rozporządzenie budzi u wielu ekspertów także wątpliwości. Bernard Burdick, specjalista ds. żywności w Centrali Ochrony Konsumenta w Nadrenii Północnej-Westfalii uważa, że np. produkty pełnoziarniste i ekologiczny ryż brązowy niełuskany zawierają również tłuszcze i związki białka, a z kolei tłuszcz może zjełczeć. Czy w takim razie będą one zdrowe dla użytkowników?
więcej informacji:
Powiązane tematy:
-
Polska dostanie duże środki z UE na odejście od chowu klatkowego? "Brakuje politycznej woli, nie pieniędzy"
-
UE uderza w Rosję. KE przekazała nowy pakiet sankcji
-
Premier: dziś 18. rocznica naszej obecności w UE
-
PE chce pełnego embarga na import z Rosji ropy, węgla, paliwa jądrowego i gazu
-
Pozostałości pestycydów w żywności w krajach UE. Jest najnowszy raport EFSA
-
Holandia nie popiera członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej
-
Efekt Putina: Ukraina, Mołdawia i Gruzja chcą do UE. Czas na rozpatrzenie wniosków
-
Polska poparła wniosek Ukrainy o członkostwo w UE. Co dalej?
-
Ukraina: Zełenski podpisał wniosek o członkostwo jego kraju w UE
-
UE po raz pierwszy sfinansuje zakup broni do zaatakowanego kraju
- Pomoc KE dla Ukrainy zagrozi polskiemu drobiarstwu?
- Wpływ wojny na rynek żywnościowy przejawia się na kilku płaszczyznach
komentarze (1)
Niech Unia i nasz rząd zostawi sferę oznakowania produktów naszemu przemysłu. To konsument będzie decydował czy kupić produkt tego, czy innego producenta. Jak raz będzie niezadowolony z danego produktu to wiadomo, że go drugi raz nie kupi. Ingerencja w oznakowanie państwa jest tak duża, że wychodzi na to, że to urzędnik decyduje o wszystkim a nie producent i konsument. Nie chcemy być ubezwłasnowolniani w swoich decyzjach co kupić w sklepie i jak to spożywać.
Odpowiedz