PIH: Podatek handlowy wyrównuje szanse między mniejszymi detalistami a dużymi sieciami handlowymi
Od 1 stycznia 2021 roku obowiązuje podatek od sprzedaży detalicznej, nazwany również podatkiem handlowym. - Podatek od sprzedaży detalicznej jest daniną wyrównania szans między mniejszymi detalistami a dużymi sieciami handlowymi, szczególnie dyskontami - informuje Polska Izba Handlu.

Jak informowało Ministerstwo Finansów, podatek handlowy będzie pobierany miesięcznie, a pierwsza płatność - za styczeń - powinna nastąpić do 25 lutego 2021 roku. Przedmiotem opodatkowania będzie przychód ze sprzedaży detalicznej. Kwota wolna od podatku wynosi 17 mln zł miesięcznie. Podstawą opodatkowania jest osiągnięta w danym miesiącu nadwyżka przychodów ze sprzedaży detalicznej ponad kwotę wolną.
Przewidziano dwie stawki podatku. Pierwsza wyniesie 0,8 proc. i obejmie miesięczny przychód ponad kwotę wolną, ale nieprzekraczający 187 mln zł. Natomiast stawką 1,4 proc. będzie opodatkowana nadwyżka przychodu ponad kwotę 187 mln zł.
Według ministerstwa podatek detaliczny ma między innymi wyrównać szanse między dużymi firmami a mniejszymi.
Tego samego zdania jest Polska Izba Handlu. - Podatek od sprzedaży detalicznej jest daniną wyrównania szans między mniejszymi detalistami a dużymi sieciami handlowymi, szczególnie dyskontami. Dyskonty na przestrzeni ostatnich 10 lat wzrosły od 10% udziału rynkowego do 33%. Liczba sklepów w Polsce spada, a najszybciej ubywa właśnie małych, niezależnych placówek. Przykładowo wg danych Nielsena od stycznia do czerwca 2020 roku zamknęło się ponad 1,2 tys. małych sklepów spożywczych. Jednocześnie przybyło 128 dyskontów - informuje Polska Izba Handlu.
- W naszym kraju w handlu detalicznym działa ok. 340 tys. sklepów małoformatowych. Zatrudniają one ponad 600 tys. osób. Podatek od handlu to wsparcie dla małych, niezależnych placówek w trudnej walce konkurencyjnej z silnymi dyskontami. Pozwoli im utrzymać się na rynku i zachować miejsca pracy - dodaje.
- Kwota wolna podatku od handlu to obroty do 17 mln zł na miesiąc, czyli 204 mln zł rocznie. To w przybliżeniu 50 mln EUR, czyli kwota obrotów określająca małe i średnie przedsiębiorstwa zgodnie z unijną definicją - tłumaczy PIH.
Polska Izba Handlu podkreśla, że nie bez znaczenia jest także progresja tego podatku, ponieważ najwięksi zapłacą więcej. - Wprowadzenie go np. w wersji liniowej byłoby katastroficznym błędem, wskutek którego zniszczone zostałyby tysiące małych i średnich rodzinnych polskich przedsiębiorstw. Warto także zwrócić uwagę unijny dokument, jakim jest Europejska Karta Małych Przedsiębiorstw – stwierdza on między innymi, iż systemy podatkowe państw członkowskich UE powinny być dostosowane do tego, żeby promować rozwój małych przedsiębiorstw. Progresja spełnia założenia wyrównania szans - uważa PIH.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.