PIH: Projekt ograniczenia handlu alkoholem zagrożeniem dla polskiej gospodarki
W odpowiedzi na raport WHO oraz plany jego wprowadzenia przez KE w formie dyrektywy, zgodnie z którą sprzedaż alkoholu miałaby być w całości prowadzona przez sklepy państwowe, zlokalizowane wyłącznie na obrzeżach miast i funkcjonujące jedynie 8 godzin dziennie, Polska Izba Handlu wyraziła swój niepokój wywołany absurdem podobnego rozwiązania w polskich realiach gospodarczych.
- Nie negując szkodliwości nadużywania alkoholu dla zdrowia oraz rozumiejąc zagrożenia związane z nielegalnym wytwórstwem i sprzedażą wyrobów alkoholowych reprezentujemy pogląd, że wszelkie przepisy regulujące ich produkcję i sprzedaż powinny być racjonalne, przekładać się na bezpośredni interes społeczny, a także uwzględniać realia rynku i specyfikę obrotu danymi wyrobami - uważa PIH.
Zdaniem Polskiej Izby Handlowej, proponowane w raporcie WHO rozwiązania zupełnie ignorują te założenia i stoją w sprzeczności z interesem gospodarczym i społecznym naszego kraju, a perspektywa ich wprowadzenia stanowi realne zagrożenie zarówno dla sektora handlu, polskiej gospodarki, jak i społeczeństwa.
- Tak radykale ograniczenie oznaczać będzie także katastrofę dla prywatnych przedsiębiorstw handlowych w skali całego kraju, w związku z koniecznością odebrania wszystkich dotychczas przyznanych koncesji na legalną sprzedaż wyrobów alkoholowych. W przypadku wielu podmiotów, szczególnie sklepów specjalistycznych, w których sprzedaż alkoholu stanowi większość obrotu będzie się to równoznaczne z bankructwem i utratą dziesiątek tysięcy miejsc pracy - podała PIH.
Proponowane metody „rozwiązywania" problemów przez uderzanie w jeden z najbardziej dochodowych sektorów gospodarki oznacza w przekonaniu oragnizacji porażkę racjonalnego podejścia i trzeźwego spojrzenia na prawdziwe oblicze sytuacji, oraz świadczy o bezradności i niekompetencji instytucji powołanych do wspierania i budowania legalnej i transparentnej przedsiębiorczości w Polsce.
Przeczytaj także:
