Pojawią się operatorzy, którzy mogą wejść do Polski kupując część tego rynku detalicznego
- Moim zdaniem w najbliższym czasie największe sieci będą podejmowały decyzje o tym, czy wyjść z polskiego rynku, czy też zostać i walczyć o silną pozycję - mówi Czesław Grzesiak, wiceprezes zarządu Tesco Polska.
- Polski rynek jest bardzo dynamiczny. Szczególnie, gdy spojrzymy na tę część ok. 120 tys. małych sklepów. Tam niemal każdego dnia następuje wiele zmian, otwiera i zamyka się wiele placówek handlowych. Jednocześnie rynek małych sklepów bardzo szybko się koncentruje, powstają lokalne sieci handlowe, a także nowe sieci franczyzowe. Swoje struktury szybko rozbudowują działające już sieci partnerskie takie jak Emperia czy Lewiatan - tłumaczy Czesław Grzesiak.
Według wiceprezesa Tesco duże międzynarodowe sieci handlowe stawiają w Polsce raczej na rozwój organiczny niż przejęcia. Taką strategię przyjęło w Polsce Tesco. - Chcemy budować sklepy w lokalizacjach, które uznajemy za najlepsze. Jeżeli sytuacja polityczna i system prawny pozwoli nam na budowanie sieci własnym sumptem, to skupimy się przede wszystkim na tym - mówi Grzesiak.
I dodaje: - Akwizycje są zawsze nieodłączną częścią rozwoju każdej firmy. To czy do nich dojdzie, zależy jedynie od kondycji finansowej danej firmy oraz od okazji biznesowej.
- Moim zdaniem w najbliższym czasie największe sieci będą podejmowały decyzje o tym, czy wyjść z polskiego rynku, czy też zostać i walczyć o silną pozycję. Będą także tacy operatorzy, którzy będą rozważać wejście na polski rynek kupując część tego rynku detalicznego, przejmując np. kilka sieci na raz - wyjaśnia wiceprezesa Tesco.
- Uważam, że w Polsce jest ciągle miejsce dla nowych graczy, którzy chcieliby przejmować, a nawet budować swoje sieci od podstaw. Co prawda byłoby to trudne, ale możliwe do zrealizowania. Muszę jednak zaznaczyć, że co do wychodzenia operatorów z polskiego rynku jestem sceptyczny. Co prawda jest on bardzo konkurencyjny, ale jednocześnie mocno ustabilizowany - podsumowuje Grzesiak.
