Ptaszyński, PIH: Niektóre produkty muszą trzymać takie same normy niezależnie od rynku

Parlament Europejski przyjął rozwiązania prawne dotyczące tzw. podwójnej jakości. Jakie zdanie ma Polska Izba Handlu na temat problemu podwójnych standardów żywności w Unii Europejskiej?

– Uważamy, że pewne produkty mogą się różnić składem, jeśli wynika to z kultury danych krajów, ich uwarunkowań historycznych i tradycji kulinarnej. Dobrym przykładem jest kategoria słodyczy – z badań nad upodobaniami konsumentów wynikało m.in. że Japończycy różnią się bardzo od Norwegów, jeśli chodzi o preferencje smakowe dotyczące słodkich produktów – mówi serwisowi portalspozywczy.pl Maciej Ptaszyński, Dyrektor Generalny Polskiej Izby Handlu.

– Jeśli produkty różnią się z powodu innych preferencji smakowych konsumentów w poszczególnych krajach, to powinno być to wyraźnie oznaczone na opakowaniach tych produktów – podkreśla.

– Są natomiast pewne kategorie produktów marek globalnych, np. napoje marek globalnych czy przekąski, które według naszej opinii muszą trzymać takie same normy niezależnie od rynku. – mówi.

Zauważa, że w świadomości społecznej „chemia z Niemiec” czyli proszki do prania i inne produkty z chemii gospodarczej są uznawane jako bardziej wydajne niż te same produkty przeznaczone na rynek polski. – Uważamy, że tak nie powinno być, tego typu produkty powinny mieć tą samą jakość, bez względu na to, w jakim unijnym kraju są sprzedawane – wyjaśnia przedstawiciel PIH.

– Uważamy, że Parlament Europejski chciał w jakiś sposób pogodzić oczekiwania producentów i konsumentów, aby każdy obywatel UE miał dostęp do takiej samej jakości produktów, ale z drugiej strony nie widzimy równych szans konsumentów i producentów, jeśli indywidualny konsument miałby występować na drogę sądową przeciw globalnemu koncernowi – tłumaczy Maciej Ptaszyński.

Podobał się artykuł? Podziel się!