Ruch wychodzi z tarapatów, ma ambitne plany
Rynek dystrybucji jest w tej chwili oceniany na 2 mld złotych rocznie. „Będziemy walczyć o miejsce Ruchu na tym rynku” – informuje „Rzeczpospolita” cytując Miłosza Szulca, prezesa spółki. W połowie zeszłego roku Ruch znalazł się w potężnych tarapatach. Narastające od lat zadłużenie przekroczyło 500 mln zł.

Firma straciła zdolność obsługiwania zadłużenia. Nie miała pieniędzy na bieżącą działalność, nie płaciła wydawcom prasy. Dwóch wierzycieli złożyło do sądu wnioski o ogłoszenie upadłości. W odpowiedzi Ruch wystąpił do sądu z wnioskiem o przyspieszone postępowanie układowe obejmujące 27 największych wydawców, posiadających wierzytelności w wysokości co najmniej miliona złotych.
W październiku z funkcji prezesa spółki ustąpił Igor Chalupec, w ratowanie firmy i poszukiwanie inwestora włączył się największy wierzyciel, państwowy Alior Bank, i wydawcy prasy. Wierzyciele dostali propozycję zwrotu części zaległych pieniędzy, do porozumienia na razie nie doszło. Nowe władze spółki wierzą jednak, że nie wszystko stracone. Miłosz Szulc podkreśla, że spółka wierzy w poprawę sytuacji i ma pomysł na poprawę sytuacji w firmie.
Z końcem stycznia firma przedstawiła sędziemu komisarzowi plan restrukturyzacyjny. Miłosz Szulc mówi też, że spółka złożyła także wniosek o otwarcie drugiego przyspieszonego postępowania układowego obejmującego średnich i mniejszych wydawców. Do końca lutego potrwa szczegółowe badanie firmy pod kątem jej kondycji handlowej i finansowej. Dodaje, że jest dwóch potencjalnych inwestorów, czyli PKN Orlen i Poczta Polska i Ruch spodziewa się, że do końca miesiąca otrzyma od nich oferty. Inwestorem może zostać jedna z tych firm, ale mogą też wejść do Ruchu obie.
Prezes Szulc wskazuje też, że ma ambitny, ale realny plan wyprowadzenia firmy z trudnej sytuacji. - Chcemy nie tylko utrzymać sieć dystrybucji, ale także ją rozwijać. Planujemy zwiększyć obecność na rynku logistyki kontraktowej. Będziemy aktywnie działać na rynku sprzedaży detalicznej. Chcemy działać, tak by nie spełnił się czarny scenariusz, w którym wieszczyło się koniec Ruchu w rocznicę 100-lecia jego działalności na rynku – mówi prezes. Władze spółki twierdzą, że ich celem jest rozwijanie firmy, a nie tylko jej utrzymanie. – Plan finansowy zakłada, że jeśli to wszystko się uda, w czerwcu bylibyśmy w stanie oddłużyć spółkę. W listopadzie, grudniu ubiegłego roku często padało pytanie ze strony naszych partnerów, czy współpracować z Ruchem. Teraz pytanie nie brzmi czy, tylko jak współpracować z Ruchem – mówi prezes Szulc.
Całość w "Rzeczpospolitej".
