Sprawca napadu na ekspedientkę w Sieradzu został aresztowany
Do aresztu trafił 27- letni mężczyzna, który zaatakował ekspedientkę sklepu spożywczego w Sieradzu (Łódzkie) i ukradł z kasy pieniądze. Wydał je na gry hazardowe. Mężczyźnie za dokonanie rozboju grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

Jak przekazała rzeczniczka prasowa sieradzkiej policji asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka, do rozboju doszło wieczorem 2 stycznia w jednym ze sklepów w Sieradzu.
Mężczyzna po wejściu do sklepu podszedł do stojącej za ladą ekspedientki i zażądał od niej wydania pieniędzy. "Gdy kobieta odmówiła, zaczął ją szarpać, złapał za szyję i wyjął z kasy znajdującą się tam gotówkę. Następnie agresor szybko wybiegł. Kilka minut później pojechał taksówką do Pabianic. Na szczęście sprzedawczyni nie odniosła żadnych obrażeń" - wyjaśniła rzeczniczka.
Policjanci zatrzymali 27-letniego sprawcę napadu w wynajmowanym przez niego mieszkaniu w Sieradzu. Był już wcześniej notowany.
"W czasie przesłuchania przyznał się do zarzuconego czynu. Jak wyjaśnił, potrzebował pieniędzy na gry hazardowe. Po napadzie pojechał do Łodzi, gdzie zamierzał roztrwonić gotówkę. Ponieważ lokale z automatami do gier były nieczynne, wrócił do Sieradza. Skradzione pieniądze wydał" - poinformowała asp. sztab. Kulawiecka.
Mężczyźnie przedstawiono zarzut rozboju. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 12 lat więzienia. Został aresztowany przez sąd na trzy miesiące, o co wnioskowała prokuratura.

