Sprzedaż śniadań w fast-foodach spada
Wysoki poziom bezrobocia pozbawił miliony ludzi pracy, odstraszył od sklepów i zagroził ożywieniu gospodarczemu. Teraz dopiera się do śniadań - podaje Onet.pl za The Washington Post.
W latach boomu gospodarczego sprzedaż śniadań rosła w szalonym tempie, ponieważ zapracowani ludzie zajadali się śniadaniowymi produktami w drodze do pracy, wydając w sumie 57 mld dolarów i stanowiąc nawet jedną czwartą całkowitej sprzedaży w sieciach typu Fast-food. Sieci otwierały się wczesnym rankiem i rozszerzały poranne menu, aby zapewnić sobie dodatkowe źródła przychodów, ponieważ sprzedaż tradycyjnych lunchów i obiadów utrzymywała się na stałym poziomie.
Ale ponieważ poziom bezrobocia sięgnął najwyższego od 26 lat poziomu, liczba osób jeżdżących do pracy gwałtownie spadła. Pozostali natomiast częściej jedzą w domu tradycyjne płatki z mlekiem - czytamy w Onet.pl.
