W marcu ceny żywności w sklepach skoczyły o ponad 7 proc. Inflacja wzrosła o 4,3 proc.
Napędzana rosnącymi na całym świecie cenami żywności i paliw inflacja znów pokazała pazury. GUS właśnie podał że w ubiegłym miesiącu wzrosła do poziomu nie notowanego od dwóch lat - czytamy w wyborcza.biz.

Jak podaje wyborcza.biz, analitycy już przed miesiącem wieszczyli, że niebawem inflacja otrze się o 4 proc. I najnowsze dane GUS potwierdziły ich przypuszczenia: marcowy wskaźnik cen wzrósł do 4,3 proc. z 3,6 proc. w lutym. Takiego wyniku nie widzieliśmy od września 2008 roku. Tak jak do tej pory napędzają go głównie ceny żywności i paliw. Żywność podrożała w porównaniu z marcem 2010 r. o 7,3 proc., a paliwa aż o 13,9 proc.
Według analityków PKO BP, w ciągu ostatniego miesiąca silnie zdrożały cukier mięso i warzywa. Poza tym podskoczyły ceny wyrobów tytoniowych w związku z zakończeniem sprzedaży papierosów ze starymi banderolami.
Część ekspertów oczekuje z tego powodu wzrostu stóp procentowych.
Większość ekonomistów spodziewała się, że inflacja podskoczy, ale jedynie do 3,8 proc. Najwyższa z prognoz wynosiła 4 proc. Lars Christensen z Danske Banku zapowiadał, że może być negatywna niespodzianka, gdyż wcześniej to samo zdarzyło się na Węgrzech. Tam wskaźnik cen skoczył z 4,1 do 4,5 proc., znacznie bardziej niż oczekiwali analitycy. Sam Christensen obstawiał, że nasza marcowa inflacja wyniosła 4 proc.
Zdaniem Jarosława Janeckiego, głównego ekonomisty banku Societe Generale, szczyt inflacji miał nastąpić w sierpniu i miała ona wynieść - 4,2-4,3 proc. A Polacy spodziewają się jeszcze gorszego. Według ostatnich badań oczekiwań inflacyjnych wskaźnik cen na początku przyszłego roku ma wynosić aż 4,6 proc.
Są to argumenty za dalszymi podwyżkami stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jeden z najbardziej "gołębich" członków Rady - Andrzej Każmierczak powiedział ostatnio, że należy zaostrzać politykę pieniężną jeśli inflacja przekroczy 4 proc. (choć cel RPP to 2,5 proc.) Do tej pory Rada podniosła stopy dwa razy - w styczniu i kwietniu. Zdaniem Larsa Christensena w ciągu najbliższych 12 miesięcy stopy wzrosną łącznie o jeszcze jeden punkt procentowy.
