Wyspy w galeriach handlowych zamknięte, a właściciele bez pomocy rządu
Wyspy w galeriach handlowych zamknięto, bo znajdują się w galeriach handlowych. A ich właścicielom nie przyznano żadnej pomocy, bo udziela się jej po kodach PKD. Właściciele tych biznesów są zdezorientowani i rozżaleni - czytamy na money.pl.

W Polsce jest prawie 500 galerii i centrów handlowych. W każdym z takich miejsc ulokowano po kilka, kilkanaście tzw. wysp handlowych – czyli osobnych stoisk dla usług i handlu. Można tam kupić produkty spożywcze, okulary, produkty sezonowe, nadać kupon totka, zapłacić za prąd, kupić wycieczkę na Malediwy albo obciąć paznokcie.
Niemal wszyscy przedsiębiorcy prowadzący działalność na terenie centrów handlowych zgodnie z rządowym rozporządzeniem, od 28 grudnia do 17 stycznia po raz trzeci zmuszeni zostali do zamknięcia swych placówek. Tymczasem Tarcza 6.0 przewiduje listę podmiotów objętych wsparciem rządowym w oparciu o klasyfikację wybranych kodów PKD, która nie jest odzwierciedleniem spisu firm realnie działających w centrach.
Więcej na money.pl
