KRD: Długi hotelarstwa, gastronomii i cateringu wzrosły na początku kwietnia do 242 mln zł
Zaległości branży hotelarstwa, gastronomii i cateringu wzrosły na początku kwietnia do 242 mln zł - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Rekordzista - firma z Rybnika - ma do oddania 3,9 mln zł. KRD spodziewa się gwałtownego przyrostu długów sektora w kwietniu i maju.

W bazie danych KRD figuruje 10 tys. 742 hoteli, restauracji i firm cateringowych. Ich średnie zadłużenie to 22 tys. 522 zł. Rok temu, w kwietniu, do rejestru było wpisanych 9 tys. 302 takich podmiotów, a przeciętny dług wynosił 19 tys. 326 zł. Mniejsza była też wartość zaległości - 179,7 mln zł.
Wśród najbardziej zadłużonych województw przoduje mazowieckie, gdzie restauratorzy i hotelarze są winni kontrahentom 50,9 mln zł. Drugi jest Śląsk z 32,9 mln zł, a trzeci - region dolnośląski, gdzie zaległości wynoszą 24,4 mln zł. Najmniejsze zadłużenie jest na Opolszczyźnie - 3,2 mln zł, a także w woj. świętokrzyskim - 3,9 mln zł.
Rekordzistką pod względem zadłużenia jest firma z Rybnika na Śląsku. Przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą ma 8 niezapłaconych zobowiązań łącznie na 3,9 mln zł. Niemal całość tej sumy to zaległość wobec funduszu sekurytyzacyjnego, który odkupił długi od pierwotnych wierzycieli. Resztę powinien zwrócić przedsiębiorstwu z branży spożywczej oraz firmie świadczącej usługi finansowe.
Rozwijający się do niedawna dynamicznie rynek hotelarstwa, gastronomii i cateringu (HoReCa) został zablokowany przez koronawirusa - podkreślił KRD. Według jego danych na początku kwietnia branża hotelarstwa, gastronomii i cateringu (HoReCa) miała 242 mln zł zaległości. Eksperci zastrzegli jednak, że w liczbach tych "nie odbija jeszcze wpływ koronawirusa".
Jak powiedział PAP prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, sektor HoReCa jeszcze pandemią borykała się z wieloma problemami. "Rosnące koszty zatrudnienia, trudności w pozyskiwaniu i utrzymaniu wykwalifikowanych pracowników, coraz wyższe koszty najmu lokali lub brak lokali w dobrych miejscach, mała lojalność klientów" - wyliczył.
Działalności nie ułatwiała też, jak zaznaczył, ogromna konkurencja oraz rosnąca popularność serwisów umożliwiających zamawianie jedzenia z dostawą do domu. "Nie mogąc udźwignąć zobowiązań wobec kontrahentów, przedsiębiorcy prowadzący lokale gastronomiczne i hotele zaczynali tracić płynność finansową" - podkreślił.
Według raportu "Rynek HoReCa w Polsce 2019. Analiza i prognozy rozwoju do 2024 r.", na który powołują się eksperci KRD rynek ten jest wart 30,9 mld zł. W ostatnich trzech latach rósł o ok. 7 proc. rocznie.
