Byli franczyzobiorcy twierdzą, że nie mieli takiego samego dostępu do atrakcyjnych lokalizacji, a zatem możliwości rozwinięcia biznesu, jak ich biali odpowiednicy.

Oskarżający spółkę twierdzą, że wysoki koszt ochrony lokali i ubezpieczeń w niebezpiecznych dzielnicach powodował niską opłacalność biznesu, często prowadzącą do bankructwa.

- To było systemowe umieszczanie w lokalizacjach poniżej standardu tylko z tego powodu, że byli czarni – powiedział Jim Ferraro, prawnik reprezentujący pozywających. – Przychody w McDonald’s zależą tylko od jednej rzeczy: lokalizacji – dodał.